Media na ogół, także te mainstreamowe, jakby nie doceniają ważnej roli prezydenta Bronisława Komorowskiego i poświęcają mu znacznie mniej uwagi niż na przykład premierowi Donaldowi Tuskowi. Wypominają mu ponadto liczne wpadki i błędy ortograficzne. To one, tzn. wpadki - jak donosi "Super Ekspress" - miałyby być przyczyną, iż żona prezydenta USA Michelle Obama nie przyjedzie wraz z mężem do Polski, chociaż odwiedziła Irlandię i Wielką Brytanię. Planuje pojechać jeszcze do Francji i stamtąd wrócić do USA.
Tymczasem Bronisław Komorowski cieszy się niezmiennie największym zaufaniem Polaków - ufa mu już 65% ankietowanych. Może więc spać spokojnie, tym bardziej że jego niedawny kontrkandydat Jarosław Kaczyński zaliczył w tym sondażu owszem - 53%, ale nieufności. Przybyło więc Polaków, którzy darzą sympatią prezydenta, zwiększyła się też liczba respondentów, którzy są niechętni prezesowi PiS. Daje to perspektywy na samodzielne rządy postępowej Platformy Obywatelskiej i marginalizację antyeuropejskiej i ksenofobicznej partii, jaką jest Prawo i Sprawiedliwość.
Bronisław Komorowski napisał artykuł pt. "Samorządność to nowoczesny patriotyzm". Naprawdę napisał, a kto nie wierzy, niech zerknie na portal rp.pl. Pisze prezydent:
"Rozwój kraju zależy od pracy jego obywateli. Władze publiczne nigdy nie mogą jej zastąpić, ale muszą im ją ułatwiać i do niej zachęcać. (...) Właśnie to aktywność społeczna jest naszym największym osiągnięciem w dwudziestoleciu. (...) Konieczne jest rozwinięcie mechanizmów zwiększających udział obywateli w życiu publicznym."
Mimo pewnych problemów w rozwoju samorządności, takich jak "polski indywidualizm" czy egoizm partyjny (zapewne rozchodzi się o PiS, ale brak bliższych danych), to jednak następuje "proces dyskusji, który wkrótce doprowadzi do znalezienia właściwych rozwiązań. Jest to budujący przykład, wskazujący, jak można dzięki dialogowi znaleźć rozwiązania kompromisowe, satysfakcjonujące wszystkie strony" - pisze prezydent III RP.
