Zygmunt Białas Zygmunt Białas
1411
BLOG

Parę słów o projekcie zorganizowania warsztatów smoleńskich

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 74

W drugiej części wywiadu z profesorem Mirosławem Dakowskim, link:   http://zygmuntbialas.salon24.pl/497264,prof-miroslaw-dakowski-zbrodnia-smolenska-a-zlo-absolutne    - opowiada mój rozmówca o projekcie warsztatów i o problemach związanych z ich organizacją. Mówi m.in.:

"W październiku 2012r. powstał projekt zorganizowania warsztatów dla wszystkich, którzy w ciągu minionych dwóch i pół roku wnieśli wkład w badania „Smoleńska”. (...) Uzgodnione i opracowane wyniki tych dyskusji zostaną spisane (oczywiście z podaniem „głosów odrębnych”) i opublikowane w Internecie i w postaci książki.  Istnieje zalążek zespołu programowego i opracowującego wyniki warsztatów. Sygnalizowałem już tę propozycję, m.in. na „Tajnych Kompletach” (TK, por. Mgła smoleńska). Ale Tajne Komplety  też od czasu do czasu borykają się z hakerami. (...) Takie warsztaty mogą być owocne jedynie wtedy, gdy będą wolne od nacisków politycznych, finansowych, a także od funkcjonariuszy policji - tajnych, widnych i dwupłciowych".

Na mój blogowy mail czytelnik „Markowski” nadesłał bardzo interesującą propozycję dotyczącą formuły warsztatów, o których jest mowa w wyżej wymienionym wywiadzie. Sądzę, że spostrzeżenia czytelnika są godne naszej uwagi. Otóż "Markowski" pisze tak:

„To, o co chyba chodzi profesorowi Dakowskiemu, to rzetelne, nowe "tajne komplety", czyli niezależne, podziemne struktury prawdziwej edukacji - uświadamiania i uczenia tego, co okupanci, propaganda i żurnaliści starannie ukrywają. Trochę wiem, jak robić takie rzeczy. Byłaby to formuła warsztatów „na odległość”, e-learning itd. W trakcie pracy samoczynnie powinny pojawić się standardowe skrypty, podręczniki, materiały.

Ważne są dwie rzeczy: zapewnienie finansowania dla organizatorów, bo tego nie da się robić na pół gwizdka, oraz grupa odbiorców - docelowa, bądź pośrednia, czyli lokalnych liderów, którzy będą u siebie materiały opracowane w podziemiu propagować i wykorzystywać dalej w swojej pracy.  Powstanie z tego prawdopodobnie nawet cała mulimedialna biblioteka: wszystko dostępne w necie - filmy, książki, wykłady.

Najlepsze kadry to zawsze czynni nauczyciele, którzy mają w swoich zasobach świadomych rodziców, gotowych płacić (niewiele, ale regularnie) za ukrywaną wiedzę. Obserwujemy przecież sami na bieżąco losy merytorycznej zawartości np. obecnego przekazu wiedzy historycznej dla młodzieży, zestawy literatury oferowanej przez polonistów, czy kompletnie wtórny analfabetyzm w podstawowej wiedzy o zagadnieniach międzynarodowych. A to tylko czubek góry lodowej. Na końcu tej równi pochyłej jest już tylko zanik świadomości narodowej.

Całość – jak ją widzę - będzie miała strukturę sieciową, rozmytą i niedostępną formalnie dla żadnych "władz polskich". Zagrożenie infiltracją z zewnątrz – raczej nieduże, a służby mogą w takiej sieci być wyczuwalne na odległość.

Czytuję Salon24 od dość dawna. Portal ten ma nie tylko silne i dobre pióra. Ma wielu mądrych ludzi, których warto by było pozyskać dla tej inicjatywy. Bardzo się cieszę, że pan prof. Mirosław Dakowski tę inicjatywę warsztatów podjął. Jego autorytet upoważnia – w mojej opinii – zwrócenie się do niego z prośbą o przewodniczenie działaniom, które postulowanym warsztatom nadałyby realny kształt. Gdybym napisał, że prof. Dakowski wręcz powinien być „twarzą” i „szyldem” tych działań, to nie wiem, czy nie zostałoby to źle odebrane, ale tak właśnie myślę. Przewodniczenie przez niego i dobór grona odpowiedzialnych i merytorycznie sprawdzonych osób dawałyby gwarancję, że żadne „Bolki” nie mogłyby się tu wkręcać.

Formuła programowa takich warsztatów mogłaby być bardzo szeroka. W początkowym okresie – mogłaby być węższa, wyraźniej wyprofilowana, ale to oczywiście rzecz do dyskusji. Jednym z głównych problemów na pewno musiałby być 10.04.2010. Bez tego w ogóle nie ma co ruszać z tym projektem. A uzasadniać szerzej tego przekonania nie chcę teraz, bo mój mail rozrósłby się do rozmiarów dość pokaźnych, a sądzę, że Pan doskonale wie, co chcę powiedzieć.

Gdyby było zapotrzebowanie na tematykę gospodarczą – jestem do dyspozycji. Mogę przygotować np. serię o ekonomii, bankach, programowaniu, szyfrowaniu, o podsłuchach i wywiadzie – to sprawy, którymi często się zajmuję. Ale wszystko jest do szczegółowego omówienia. Ważne jest to, czy przedstawione przeze mnie propozycje mają sens, czy mogłyby zainteresować np. dyskutantów na Pańskim blogu, gdzie z tą ideą warsztatów się zapoznałem".

Z poważaniem
„Markowski”.

Zainteresowani Czytelnicy wiedzą, że długa i burzliwa dyskusja po wywiadem z prof. M. Dakowskim na temat istoty i finansowania warsztatów nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Może więc list  "Markowskiego" przyczyni się do bardziej konstruktywnego dialogu i pozytywnych rozwiązań.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka