Zygmunt Białas Zygmunt Białas
6202
BLOG

Inż. Cierpisz: Ta cała dyskusja odwraca uwagę od Okęcia

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 333

Pod moją notką z 01 czerwca, link:   http://zygmuntbialas.salon24.pl/511143,nie-lubia-trolle-inz-krzysztofa-cierpisza    - nie po raz pierwszy i nie ostatni, wykonują sympatycy brzozy swe zadanie. Narzucają wersję moskiewskiego MAK, nie bacząc na to, że hipoteza ta niewiele wspólnego ma nie tylko z prawdą, ale w ogóle z logiką.

Zniecierpliwiony bloger @Easy Rider napisał w końcu:  "To też jest swego rodzaju perełka bezczelności i dobrze byłoby, żeby inż. Cierpisz skomentował to stwierdzenie, aby agentura nie mąciła ludziom w głowach:

'Samolot schodził nad lotnisko po tak stromym torze, że włączony przez pilotów automat ciągu zdławił silniki do obrotów biegu jałowego, przy których są one stosunkowo słabo słyszalne - a zwiększenie przez pilotów ich ciągu nastąpiło nie tylko na sekundy przed katastrofą, przez co praktycznie nie zdążyły rozkręcić się do pełnej mocy, ale jeszcze na pułapie tak niskim, że przeszkody terenowe w rodzaju drzew ekranowały dźwięk rozwirowujących się turbin...' (@piekielny).

Sądzę, że panu z piekła rodem i jego pomagierom należałoby podziękować za aktywny udział w dyskusji".

Poprosiłem inż. K.Cierpisza o ustosunkowanie się do wypowiedzi trollującego blogera @piekielny.

Inż. Krzysztof Cierpisz napisał:

Świadkowie mówili wyraźnie, że słyszeli jakąś dziwną pracę silnika, a potem już nic. Czyli słyszeli zdławione i słabo słyszalne silniki, a nie słyszeli rozbijania się samolotu?! - Nieprawdopodobne! Można zapytać tychże świadków, czy słyszeli kiedykolwiek huk rozbijającego się poloneza o przydrożne drzewo.

Polonez waży 2 tony, tupolew - około 75 ton. Prędkość samochodu to 100km/h, a tupolewa - 250km/h. Różnica w wadze jest bardzo duża, a różnice prędkości przyrastają do kwadratu. Można znaleźć wykresy, pokazujące efekt rozbicia w zależności od prędkości samochodu czy samolotu. Do tego trzeba dołożyć huk dekompresji kabiny.

Osobiście słyszałem z odległości 200 metrów rozbicie się motocykla WSK na krawężniku lekkiego zakrętu. Siedzieliśmy wtedy  w mieszkaniu. Huk był bardzo łatwo słyszalny. No, ale to nie działo się w Smoleńsku i nie było wtedy blogerów, którzy oddają się teraz fantazjowaniu i bezczelnie kłamią:  "Cicho i niepostrzeżenie rozbił się tupolew, który wcześniej cicho odleciał z Okęcia. W tej dyskretnej ciszy nawet trumny  pomieszały się cicho. Tylko Torańska krzyczała (wcale nie po cichu !), link:  http://www.youtube.com/watch?v=bXdLXL5sHNo    - że nam (tzn. Polakom) nie zezwala się "na wykopki".

Ta cala dyskusja nie ma sensu, bo odwraca uwagę od Okęcia. Gdybym ja decydował, to stworzyłbym obóz trolli  i tam umieszczał ich 'produkty'. Byłby to dobry materiał do badań socjologicznych.

Tak więc, Panie Zygmuncie - spokojnie i bez paniki. To nie my mamy problem, ale oni. My zauważyliśmy, ze szmelc w Smoleńsku nie pochodzi z samolotu, który mógł wystartować z Okęcia w czasie wymyślonym pół roku później przez manipulatorów. Szmelc ten jest tak skonfigurowany na ziemi, że łatwo zauważyć podrzucenie ręczne. Wrak ma - owszem - ślady eksplozji, ale naziemnej po podrzuceniu poszczególnych fragmentów na łąkę (ach, ten Macierewicz - plagiator).

Nie ma śladów odlotu pasażerów (delegacji) z Okęcia. Są oczywiście ciała ofiar, ale też nie wiadomo, ile i jakie. My to zauważyliśmy i my to głosimy.

A oni? - Niech dadzą dowody na odlot delegacji. Niech pokażą prawdziwe miejsce katastrofy. To jest więc ich problem.

A trolle? - No cóż, ci będą jeszcze wiele razy manipulować i kłamać.

Inż. Krzysztof Cierpisz.

 

Tak więc dość łagodnie obchodzi się inż. K.Cierpisz z zawodowymi trollami. Bloger @Easy Rider jest bardziej stanowczy, a komentator @bilbord zdecydowanie wyraża swą pogardę wobec działań manipulantów i pisze do jednego z nich: "Czytając Twoje komentarze sądziłem, że jesteś zwyczajnym, odpornym na wiedzę idiotą. Jednak głupota w takim stężeniu w naturze nie występuje, stąd wniosek, że jesteś płatnym ścierwem i dziwię się, że ktokolwiek podejmuje z Tobą polemikę. (...) Dyskutować mogę z najbardziej zatwardziałym idiotą, ale nie z renegatem. (...) Ze względu na szacunek dla Gospodarza, mocniejszych słów nie używam".

Dziękuję za wyrazy szacunku! Dziękuję za wsparcie! Bez Was, Panowie, bez takich jak Wy, nie tylko bym niewiele napisał; nawet bym nie jęknął.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka