Pisze @fotoamator w kilku znaczących portalach: "Dzisiaj przedstawiam najbardziej sensacyjny materiał z dotychczas publikowanych analiz, potwierdzający, że Rosjanie dokonali sfałszowania materiału dowodowego w postaci okazania polskim prokuratorom, podczas ich pobytu w Rosji i przesłuchiwania taśm, innych rejestratorów niż te znalezione na wrakowisku. Charakter tego fałszerstwa wskazywać może, że polskim prokuratorom pokazano równie sfałszowane taśmy".
Tak więc cała teoria o dwóch wybuchach, narzucona przez ekspertów Zespołu Parlamentarnego bierze w łeb. Zwróciło na to uwagę wielu blogerów, m.in. Amelka222 i Jerzy Korytko. A jednak szef ZP Antoni Macierewicz nie traci rezonu: "To wielkie odkrycie - mówi. - Nikt wcześniej nie zwrócił uwagi na charakter uszkodzeń czarnych skrzynek".
Sympatycy moskiewskiego MAK ruszyli do akcji, a @nurni... Więc @nurni się cieszy, a gdy @nurni się cieszy, to trzeba zachować spokój i rozwagę.
Zadałem inż. K. Cierpiszowi trzy pytania.
Zygmunt Białas: Jakie znaczenie dla śledztwa mają rewelacje Fotoamatora?
Inż. Krzysztof Cierpisz: Nie mają żadnego znaczenia. Określone grupy blogerów (i nie tylko blogerów) robią szum wokół 'katastrofy /zamachu' w Smoleńsku. Chodzi im o to, by uwaga czytelnika była skierowana na Smoleńsk lub choćby na Rosję. Czego to zdjęcie może dowodzić? - Każdy może powiedzieć, że były to skrzynki z innej katastrofy, które tu podano polskim biegłym jako przykład, porównanie itd.
ZB: Proszę o podanie linka lub fragmentu swego mówiącego o braku wartości dowodowej badanych skrzynek!
KC: http://zamach.eu/120129/Untitled_1.html - Tu dodam, że Inżynier pisał też:
--- 11maja 2010 roku: "Czarne skrzynki nie świadczą o czymkolwiek. Towarzysze napiszą cały zapis na nowo. Jeżeli napisy skrzynek mogłyby coś okazać, to nic innego jak kolejną fuszerkę fałszerzy i zbrodniarzy. (...) Towarzysze nad Wisłą pomogą towarzyszom w Moskwie zatuszować ewentualne uchybienia".
--- 25 stycznia 2011 roku: " W dokumencie MAK nie ma zapisu w CVR i FDR z okresu od uderzenia skrzydłem w brzozę do momentu rozbicia się po drugiej stronie drogi asfaltowej. A to właśnie byłoby zapisem katastrofy, a nie dialogi pilotów".
ZB: Antoni Macierewicz mówi: "To wielkie odkrycie". - Czy ma rację? Jak to 'odkrycie' wpłynie na zmiany w śledztwie (jeśli jest takowe) prowadzone przez ZP?
KC: On bez przerwy coś mówi. Zachowuje się jak uwodzicielka sprzed 40 lat, która ciągle chce uwodzić, zwracać na siebie uwagę i nie może się pogodzić z faktem, że przeszła już okres przekwitania.
Komentarze