Zygmunt Białas Zygmunt Białas
2429
BLOG

Że niby o co zezowatemu biega?

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Skromny bloger z prowincjonalnego (aczkolwiek wojewódzkiego) miasta w Polsce chciałby żyć w zgodzie ze wszystkimi, ale mu nie pozwalają. Chciałby też, by jego blog nie był monotonny, więc gotów był pogodzić się z zezowatym Zorro, gdy ten miał (i ma) sporo istotnego do powiedzenia. Czy jego uwagi dotyczące 09 - 10 kwietnia 2010r. i późniejszych zdarzeń są interesujące, przekona się Czytelnik, czytając notki, linki:

http://zygmuntbialas.salon24.pl/544166,bialas-miele-zezorrem-3
http://zygmuntbialas.salon24.pl/544618,bialas-miele-zezorrem-4

Może niektórzy nie zrozumieli treści, a inni udawali, że nie rozumieją? O co biega? - Odpowiada @zeZorro:

"Biega o to, jak wie każda cwana lebiega, że dwa lata temu odkrycia Cieszewskiego były mu znane, czym nie omieszkał się pochwalić u dr. Przywary [...], a także przezornie u siebie   http://zezorro.blogspot.com/2011/11/kon-przemowi-czyli-gogel-o-smolensku-2.html.

Zatem - po pierwsze - słabe to wino oraz - po drugie - facet ma nie tylko pojęcie, skąd się pewne rzeczy biorą, ale najwyraźniej także, dokąd prowadzą...

O to mniej więcej biega, a jak ktoś nie kuma czaczy, niewiele to znaczy.

Pozdrawiam",
zezorro says: easy ZZ

Wklejam linkowany tekst zezowatego Zorro sprzed prawie dwóch lat:

"niedziela, 13 listopada 2011

Koń przemówił, czyli gógel o Smoleńsku 2

 

Skoro już doszliśmy do wniosku, że wstawiony z ręki obrazek do satelitarnego zdjęcia GeoEye jest w demonstracyjny sposób sztuczny i niesie mniej lub bardziej ukryte przesłanie (wiadomość od konia) - Co mówi gógel o Smoleńsku, chciałbym przypomnieć, że swego czasu zwróciłem uwagę na blogu FYMa na poprzednią demonstrację satelitarną, tylko wówczas przeszła ona niezauważona. Być może dlatego właśnie była potrzebna kontynuacja.

Owóż na zdjęciu z 11 kwietnia widać sporo szczegółów, można wręcz zidentyfikować poszczególne typy samolotów, a było tam tłoczno....

Photobucket

Ciekawe jest rozejrzenie się w historii okolicy. Otóż ta historia jakby się załamywała w środku pasa, między 9, a 11 kwietnia, a dokładniej rzecz ujmując zdjęcie z 9 kończy się w środku pasa w ten sposób, że wschodnia strona z "miejscem katastrofy" pozostaje ukryta i nie można zobaczyć, co się tam działo w przeddzień wielkiego wydarzenia, natomiast trzysta metrów na zachód - jak najbardziej! Bardzo zastanawiająca koincydencja.

Smolensk sat 9.4.2010

Spoglądając na mapę w większej skali nie sposób nie zauważyć, że cięcie 9.4.2010 dosłownie przez środek pasa, wykonano całkowicie świadomie i arbitralnie, wręcz - demonstracyjnie. W świetle odkrycia wklejonej sylwetki połamanego tupolewa, można by rzec, że sugestia niestety była niewystarczająca i trzeba ją było wzmocnić. Co zatem mówi koń? Najpewniej koń mówi spoza ekranu: mamy oczywiście zdjęcie z 9.4.2010, a także 10 i dni następnych, w lepszych rozdzielczościach... Interesujące miejsce z publicznej mapy z dnia 9.4.2010 świadomie zakryliśmy, ale w każdej chwili przecież możemy je odkryć, nie pokazując nawet naprawdę interesujących zdjęć wysokiej rozdzielczości, a właściwie całej ich serii... Tyle rozumiem z języka końskiego, który to koń jest naprawdę dokładny, mógł przecież zostawić trochę niepewności i linię podziału przeprowadzić - dajmy na to - kilometr od początku pasa w lewo. Nie. Ausgerechnet dokładniutko przez środeczek! Końska logika jest nieodparta: mamy bardzo dokładne przyrządy, a na poezji się nie znamy, jesteśmy przecież na służbie. Precyzyjnie, w sam środek, mamy cię na celowniku...

Jeden z czytelników spytał mnie, "co to jest koń" - prosta odpowiedź:
megasłownik
phrases
Gratuluję odwagi i pozdrawiam. Nie jest wstyd, czegoś nie wiedzieć, wstyd jest w niewiedzy pozostawać".

Dzisiaj wieczorem nadesłał mi @zeZorro następujący tekst zatytułowany  "Co oznacza zatem cenzura gógel maps naprawdę?":

"Otóż odkryta przeze mnie przed dwoma laty cenzura map gógla miała [i oczywiście ma nadal, co widać po występie Krzysztofa Cieszewskiego] dość poważne konsekwencje geopolityczne.

Po pierwsze - i uderzające, co specjalnie podkreśliłem, jako wyznacznik całego gestu - została wykonana demonstracyjnie. Tak, aby mowy być nie mogło o żadnej "pomyłce". Od dwóch lat wiadomo, że NATO ma bardzo obfitą dokumentację fotograficzną miejsca zdarzenia, fotografowanego z całą pewnością co najmniej kilkakrotnie [a zapewne kilkudziesięciokrotnie, a być może nawet kilkasetkrotnie] w wielu zakresach, od podczerwieni do nadfioletu i fal radiowych w okolicach 10 kwietnia 2010, czyli od przynajmniej 5 kwietnia do 20 kwietnia co najmniej raz dziennie. NATO, za pośrednictwem serwisu kartograficznego Geoeye, założonego z pieniędzy DARPA, a więc wywiadu i żyjącego z niezliczonych zleceń rządowych [najbardziej lukratywne oczywiście w wywiadzie], zakomunikowało nam, swoim egzotycznym sojusznikom, że ma całą obszerną dokumentację, ale - z powodów, których musimy się domyślić, ją  musi chwilowo ukrywać.

Nie oznacza, to że będzie ta wiedza ukrywana bez końca, ale na pewno na razie. 

Drugą wiadomością, przesłaną dla nadwiślańskich indian w cenzurze gógle maps nalezy odczytać następująco. Przyznajemy, że oczywiście mamy bardzo dużą wiedzę o tym, co się tam rozegrało. Dlatego pokazujemy wam, że fotografowaliśmy XUBS w tamtym czasie bardzo często [bo ktoś nam kazał], abyście nie mieli żadnych wątpliwości, co do naszych intencji w świetle tej pełnej wiedzy.

Trzecią wiadomością, którą należy odczytać z konfrontacyjnej cenzury gógle maps, zrobionej na pokaz, jest zawiadomienie, że w oczywisty sposób wszystko odbywa się według procedur i z punktu widzenia sojuszu i wojska nic wielkiego się nie stało. Gest gógla oznacza, że dowództwo nie jest zadowolone z wydarzeń i nad nimi ubolewa, ale nic nie może zrobić, bo ktoś oficjalnie uzgodnił z nimi cenzurę zdjęć, więc jej demonstracyjne ukazanie jest jedynym legalnym sposobem wyrażenia swej dezaprobaty.

Z powyższego wynika wiadomość czwarta: skoro stroną czynną i poszkodowaną w tej sprawie jest niewątpliwie państwo polskie, jako sojusznik, to z oczywistych względów cenzura gógle maps została sprowokowana przez jego działania.

Z wiadomości czwartej wynika najsmutniejsza, piąta. Skoro państwo polskie oficjalnie zażądało cenzury gógle maps rutynowymi kanałami wojskowymi wewnątrz sojuszu [odbywa się to na zasadzie wzajemności], to sprawa w zasadzie jest zamknięta, dopóki nie zostanie odkręcona w Warszawie, bowiem z punktu widzenia sojuszu nic wielkiego się nie wydarzyło. Był co prawda zamach stanu, ale nie zmieniono żadnych zobowiązań zagranicznych, więc sprawa jest całkowicie wewnętrzną sprawą Polski, jako suwerennego państwa.

Sytuacja co prawda zmieniła się po upływie kolejnego roku, poprzez usunięcie głównego pilota tajnej sieci polskiego Gladio w osobie Petelickiego, o czym niedawno pisałem. Nie na tyle jednak, aby móc oczekiwać jakichś działań oficjalnych sojuszu, wspomagających wewnętrzne wysiłki zmierzające w kierunku odkręcenia wyraźnie prorosyjskiego zamachu stanu, bowiem wedle geopolityki nic się nie wydarzyło.

Jednak coś się poważnie zmieniło w wymiarze nieoficjalnym i śmierć Petelickiego zainicjowała prawdopodobnie decyzję o uruchomieniu działań aktywnych, nieoficjalnych, które wykorzystają Smoleńsk jako główny wehikuł propagandowy w akcji, która powinna skupić patriotycznie i antyrosyjsko nastawione czynniki społeczne. Nie da się inaczej zmieniać w warunkach pokoju skutków zamachu stanu w państwie, cieszącym się pozorami niepodległości, wyłączając naturalnie kolejny zamach stanu. który obecnie - po uśmierceniu Petelickiego - uważam zresztą za wykluczony.

Na marginesie wypada zauważyć, że nieczynne lotnisko wojskowe XUBS, jako wieloletnia strategiczna baza lotnictwa myśliwsko-transportowego jest oczywiście pod stałą obserwacją satelitów szpiegowskich, która ostatnio na pewno nie osłabła, zwłaszcza kiedy Stany złapały swego długoletniego wroga w świecie handlu bronią, Sergeja Buta, którego główną bazą przeładunkową w Rosji było drogi watsonie... XUBS właśnie.

Tak należało odczytać wiadomość przesłaną nam nad Wisłą, za pośrednictwem serwisu gógla, ja to zasygnalizowałem dwa lata temu, a Krzysztof Cieszewski i wszyscy zainteresowani natychmiast zrozumieli [i wiele więcej].

Pozdrawiam".
zezorro says: easy ZZ

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka