Zygmunt Białas Zygmunt Białas
1201
BLOG

Ukraina i Smoleńsk - polemika z Markiem Tomaszem

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 57

Pisze @MAREKTOMASZ w swej notce, link:    http://marektomasz.salon24.pl/575973,ukraina-i-smolensk  - "Finezyjny plan rosyjskich strategów doprowadził Ukrainę do wrzenia". - Wracam pamięcią do wydarzeń, które rozpoczęły się na kijowskim Majdanie i nie przypominam sobie, by w początkowej fazie odgrywali Ruscy i Putin jakąś szczególną rolę. Pamiętam natomiast (a pamięć mam nie najgorszą), że roiło się na tymże Majdanie od ukraińskich nacjonalistów, zachodnich (w tym polskojęzycznych) mediów i polskich polityków. Czyżby oni byli wodzeni przez Putina?

Nie wspomnę tu o pogłoskach, jakoby służby USA przeznaczyły 5 mld dolarów na rewoltę u naszych wschodnich sąsiadów. Nie wspomnę, bo chciałbym się opierać tylko na widocznych lub udowodnionych faktach. Na przykład  na niemieckich i polskich przekazach, które w większości (welt.de; spiegel.de) lub całkowicie (polskie media) zaprzedały się jednej "słusznej" stronie.

 

Szkoda, że Marek Tomasz nie czyta moich notek dotyczących wydarzeń na Ukrainie i w okolicach. Może nabrałby nieco wody w usta czy raczej zwolniłby tempo tworzenia swego tekstu. Nie pisałby wtedy: "Mamy oto niezależną Ukrainę, okupowany Krym...".

Otóż Ukraina nie jest niezależna i nawet konstytucyjnej władzy nie ma u siebie w kraju. Nie ma też Ukraina  perspektyw rozwoju, bo pożyczka około 20 mld euro z MFW będzie dla biednego kraju założeniem pętli na szyję. Premier Węgier Victor Orban mógłby powiedzieć więcej na ten temat. A jeśli idzie o Krym, to przecież mieszkańcy półwyspu zadecydowali nader jednoznacznie o swym losie.

Bądźmy tu konsekwentni: jeśli uznaje się Turczynowa i Jaceniuka za konstytucyjne władze, to tym bardziej należy uszanować wolę ludności Krymu.

A teraz Smoleńsk czy - ściślej rzecz ujmując - wydarzenia 09 - 10 kwietnia 2010 roku. Pisze Marek Tomasz: "Dlaczego nikt w Polsce nie spodziewa się rozwiązania zagadki 10.04 w żadnej sensownej perspektywie? Ani po rozgromieniu Putina, po zmianie rządu w Moskwie, ani nawet po ujawnieniu pełnego zbioru tajnych akt Kremla".

Odłóżmy na bok "rozgromienie Putina". Zapytam Marka Tomasza: Czy faktycznie główne akta związane z 10.04.2010. znajdują się w Moskwie? Czy nie ma innych ośrodków, posiadających tę samą wiedzę o zamachu lub znacznie większą? A jeśli tak, to dlaczego nie udostępnią jej Polsce. Nie musieliby przekazywać dokumentów rządowi. Jest przecież w naszym kraju silna (w ilości posłów) opozycja parlamentarna.

Pisze Marek Tomasz: na końcu swej notki: "Jestem przekonany, że polityczne myślenie w Polsce, (...) to wyłącznie bezpieczna zabawa w piaskownicy pozbawiona sensu i znaczenia". - I tutaj zgadzam się z Autorem w pełni.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka