Zygmunt Białas Zygmunt Białas
671
BLOG

Sikorski opowiada pieprzne kawały

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Latami realizował Radosław Sikorski politykę proamerykańską, nie bacząc przy tym na to, czy Polska dobrze wychodzi na tej współpracy. Doszło do tego, że grał za chłopca na posyłki, co nadto było widoczne w bezwarunkowym poparciu kijowskiego Majdanu i jego antyrosyjskich wystąpieniach.

I oto dowiadujemy się z nieoficjalnych rozmów ministra spraw zagranicznych z Jackiem Rostowskim, że "sojusz polsko - amerykański jest nic nie warty. Jest szkodliwy, bo daje poczucie bezpieczeństwa. (...) Bullshit! Skonfliktujemy się z Niemcami, Rosją... Bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy! Problem w Polsce jest, że mamy płytką dumę i niską ocenę. Taka murzyńskość..."

Zostawmy tu "płytką dumę i niską ocenę" na boku, bo nie wiemy jednoznacznie, czy chodzi o polskich polityków czy ogół Polaków. A Polacy bywają różni. Zwrócę tu uwagę na to, iż są - aczkolwiek dość nieliczni - analitycy i blogerzy, którzy już wcześniej zwracali uwagę na rażącą nierównowagę świadczeń w stosunkach polsko - amerykańskich i budowaniu zamków na lodzie przez naszych przywódców politycznych.

Tak więc po szczerym, a jakże prawdziwym, wyznaniu szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, że "państwo polskie istnieje tylko teoretycznie", zasięgnęliśmy nowych informacji o stanie III RP i jej bezpieczeństwie od osoby - było nie było - dość kompetentnej.

Niepoważny jest Sikorski jako minister spraw zagranicznych, ale opowiada za to pieprzne kawały. Rostowskiego dowcip też nie jest najgorszy. Podaję za tygodnikiem "Wprost".

 

"Radosław Sikorski: Znasz to? Przychodzi pan Jacek do burdelu.
Jacek Rostowski: Pan Jacek?
Sikorski: Tak.
Rostowski: A może pan Radek? [śmiech] No, mówisz.
Sikorski: A burdelmama mówi: Panie Jacku, pan już dzisiaj trzeci raz.
Rostowski: [śmiech]
Sikorski: Kurwa, przez tę sklerozę to się zapierdolę na śmierć.
Rostowski: Piękne [śmiech].
Sikorski: Słyszałem dziś kawał. Agencja towarzyska, oferta promocyjna, cennik. Szef agencji mówi: "Panowie, blow job - 25 złotych. Anal job - 35 złotych. To bardzo przystępnie".
Rostowski: To bardzo przystępnie.
Sikorski: Klient pyta: a klasyczne pierdolenie? A szef burdelu odpowiada: klasyczne nie jest jeszcze w ofercie, bo niestety jestem jeszcze sam.
Rostowski: [śmiech] Ja bym właśnie taki opowiadał, że przychodzi do burdelu facet i prosi o najchudszą dziewczynę. Jedną z najchudszych, wysoką... Gdy dziewczyna się pojawia, klient mówi: proszę jej włożyć obrożę.
Sikorski: Obrożę?
Rostowski: Obrożę. Reks! [woła psa] A ta cała zdenerwowana. Burdelmama zdenerwowana. Reks, widzisz? Jak nie będziesz jadł, będziesz tak wyglądać".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości