Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Zygmunt Białas Zygmunt Białas
1004
BLOG

Opętani antyrosyjskim amokiem

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 57

W interesie Polski jest nie wkładać palców między drzwi i futrynę, a w przyszłości układać dobre stosunki sąsiedzkie z Rosją i Ukrainą, jeśli z tą ostatnią w ogóle będzie możliwe.

Czyich interesów bronią politycy polscy? Czy aby na pewno służą Polsce i jej racji stanu? Jesienią ub.r. i zimą byli orędownikami "sprawy ukraińskiej". Jeździli politycy partii rządzącej i opozycyjnych na kijowski Majdan, uczestnicząc nadzwyczaj aktywnie w rozbiciu jakoś tam jeszcze funkcjonującego państwa.

Zwróćmy uwagę, że ówczesny demokratycznie wybrany prezydent Wiktor Janukowicz - owszem - nie mógł poradzić sobie z narastającymi problemami społeczno - ekonomicznymi, jednakże nie można było odmówić mu dobrej woli i przede wszystkim wysokiej oceny w zakresie działań na rzecz przyzwoitych stosunków z sąsiadami, w tym z Polską.

Przyszły dyspozycje z Waszyngtonu i Berlina i nagle "nowa, demokratyczna" Ukraina była w centrum zainteresowania polskich partii politycznych i mainstreamowych mediów. Ktoś napisał (o zgozo!) "wszyscy jesteśmy Ukraińcami", inny powtórzył, iż "nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy" i nagle wszyscy piszący wpadli w proukraiński amok. Mówię "piszący", bo obok mnie żyją ludzie, którzy nie piszą i w swych ocenach sytuacji zachowują umiar i rozsądek.

Przypomnijmy za portalem marucha.wordpress.com, co pisał ponad 80 lat temu na temat "wolnej" Ukrainy Roman Dmowski:

"Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stała się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we własnych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, techników i kupców, spekulantów i intrygantów, rzezimieszków i organizatorów wszelkiego gatunku prostytucji: Niemcom, Francuzom, Belgom, Włochom, Anglikom i Amerykanom pośpieszyliby z pomocą miejscowi lub pobliscy Rosjanie, Polacy, Ormianie, Grecy, wreszcie najliczniejsi i najważniejsi ze wszystkich Żydzi. Zebrałaby się tu cała swoista Liga Narodów…

Te wszystkie żywioły przy udziale sprytniejszych, bardziej biegłych w interesach Ukraińców, wytworzyłyby przewodnią warstwę, elitę kraju. Byłaby to wszakże szczególna elita, bo chyba żaden kraj nie mógłby poszczycić się tak bogatą kolekcją międzynarodowych kanalii.

Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy; ludzie zaś marzący o wytworzeniu kulturalnego, zdrowego i silnego narodu ukraińskiego, dojrzewającego we własnym państwie, przekonaliby się, że zamiast własnego państwa, mają międzynarodowe przedsiębiorstwo, a zamiast zdrowego rozwoju, szybki postęp rozkładu i zgnilizny.

Ten, kto przypuszcza, że przy położeniu geograficznym Ukrainy i jej obszarze, przy stanie, w jakim znajduje się żywioł ukraiński, przy jego zasobach duchowych i materialnych, wreszcie przy tej roli, jaką posiada kwestia ukraińska w dzisiejszym położeniu gospodarczym i politycznym świata, mogłoby być inaczej – nie ma za grosz wyobraźni.

Kwestia ukraińska ma rozmaitych orędowników, zarówno na samej Ukrainie, jak poza jej granicami. Między ostatnimi zwłaszcza jest wielu takich, którzy dobrze wiedzą, do czego idą. Są wszakże i tacy, którzy rozwiązanie tej kwestii przez oderwanie Ukrainy od Rosji przedstawiają sobie bardzo sielankowo. Ci naiwni najlepiej by zrobili, trzymając ręce od niej z daleka”.

Roman Dmowski
"Świat powojenny i Polska” (1931)
http://mysl-polska.pl

Władimir Putin zapewne nie czytał tego artykułu, jednakże postąpił i postępuje zgodnie z racją stanu tych, którzy wielokrotnie obdarzyli go zaufaniem. Tak więc po "aneksji" Krymu przyszedł czas na naszym podwórku na antyrosyjskie i antyputinowskie obelgi. Kto temu amokowi nie ulega, jest oczywiście "ruskim agentem" i "piątą kolumną". Na nic nie zdają się wyjaśnienia: owszem, jesteśmy boleśnie doświadczeni przez Rosjan i sowietów (nie ruskich, lecz międzynarodowych bandziorów), ale też Niemcy i Ukraińcy (ci z zachodniej części) mordowali Polaków.

Rosja nie wysuwa wobec Polski żadnych roszczeń terytorialnych. Rosja nie ma też w Polsce liczącej się mniejszości, za którą mogłaby się ujmować. W interesie Polski jest nie wkładać palców między drzwi i futrynę, a w przyszłości układać dobre stosunki sąsiedzkie z Rosją i Ukrainą, jeśli z tą ostatnią w ogóle będzie możliwe. Szkodliwe i wręcz idiotyczne są - wynotowane tym razem z "Gazety Wyborczej" wypowiedzi typu:

---  Adam Michnik: "Odpowiedzią Europy powinna być solidarna postawa członków Unii i zastosowanie wszystkich środków nacisku: wstrzymanie dostaw wszelkiej broni do Rosji, sankcje gospodarcze i polityczne".

---  Radosław Sikorski: "W Europie wiemy, że zapłacimy cenę za sankcje (wobec Rosji - przypis ZB), ale są one konieczne dla pokazania, iż negatywnie oceniamy i nie tolerujemy pewnego typu zachowań".

---  Bronisław Komorowski: "My mamy obowiązek uświadamiać Europejczykom, że istnieje problem polityki wschodniej".

---  Jeszcze raz Komorowski: "Pamiętajmy, że Partnerstwo Wschodnie to nie jest polska fanaberia, tylko nasza ciężka praca nad wykonaniem decyzji Unii Europejskiej jako całości".

Gorliwi są politycy polscy w tym uświadamianiu i wykonywaniu decyzji UE. Na koniec przypomnę, że Związek Sowiecki nie żądał udziału armii polskiej w jego okupacyjnej wojnie z Afganistanem. W tymże Afganistanie za amerykańską "wolność i demokrację" (za nasze pieniądze) zginęło do stycznia br. 43 polskich żołnierzy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka