Narracja była niespójna i pełna sprzeczności, filmy - wideo nieprzekonujące (linki do wzmiankowanych tekstów pod notką). W zamachu na redakcję nie był zbyt zaakcentowany wątek żydowski (bo przecież Charlie był 'Francuzem'), więc trzeba było dodać napad na sklep z koszerną żywnością.
Społeczeństwo krajów europejskich 'kupiło' jednak tę historię:
W manifestacji w Paryżu wzięło udział kilkaset tysięcy ludzi. Wśród nich było około 40 premierów, którzy widocznie nie mają innych poważnych obowiązków. Większość ludzi miało ze sobą czarne tabliczki z białym napisem "Je suis Charlie" ("Jestem Charlie"), więc demonstranci - świadomi lub nieświadomi - zostali wciągnięci do poszanowania wartości, które na co dzień są im obce (piśmidło miało nakład około 30 tysięcy egzemplarzy).
Udało się podburzyć ludzi nie tylko przeciw radykalnym bojownikom islamskim, lecz w ogóle przeciw wszystkim muzułmanom. Podają media, że w ciągu ostatnich kilku dni zaatakowano 50 miejsc ich kultu, zaś w Dreźnie demonstranci nieśli ze sobą hasła typu "Islam to rak".
Są też działania przeciwne. W Hamburgu nieznani sprawcy obrzucili substancjami zapalającymi pomieszczenia gazety Hamburger Morgenpost, która przedrukowywała karykatury z Charlie Hebdo.
"Je ne suis pas Charlie" ("Nie jestem Charlie") to znowu ruch sprzeciwu wobec ideologii, prezentowanej przez paryski brukowiec. Robi się gorąco? - To nic, o to przecież chodzi. Redakcja Charlie Hebdo zapowiada kolejne karykatury Mahometa i zwiększenie nakładu z 30 tysięcy do 3 milionów. Biznes to biznes.
W tym chaosie obiecuje Francois Holland wzmocnienie obrony żydowskich szkół i synagog. Nad bezpieczeństwen francuskich żydów będą czuwać francuscy policjanci i żołnierze, płaceni pieniędzmi francuskich podatników. Tak więc zaczęła się historia od nieludzkich "islamistów", a kończy na skrzywdzonych i poszkodowanych żydach.
Pisze portal kresy.pl: "Hezbollah i Hamas powiększają zasoby uzbrojenia. Żydzi w razie bezpośredniego zagrożenia nie zawahają się pierwsi zaatakować, jak to już wielokrotnie czynili".
I oczywiście troszczą się politycy o nasze "bezpieczeństwo: "Szefowie MSW krajów unijnych oraz prokurator generalny USA Eric Holder opowiedzieli się za wzmocnieniem kontroli na zewnętrznych granicach UE" - głosi wspólna deklaracja ministrów, wydana po spotkaniu w Paryżu, poświęconym walce z terroryzmem.
Izrael zaś, i USA - piszą media - troszczą się o bezpieczeństwo Kościoła katolickiego, więc alarmują ci 'obrońcy': "Watykan może być celem terrorystów!". Wzmocniono zatem ochronę Placu św. Piotra i okolic.
No i nie zapomniano o Rosji, którą trzeba koniecznie wkręcić w tę hucpę:
--- R. Szeremietiew: "Można wręcz spekulować, czy Rosja ma związek z zamachami we Francji".
--- portal wPolityce: "Jednoznaczne wyniki 'Spiegla' - to Rosja odpowiada za zestrzelenie MH 17. Zachód nie chce tylko pokazać dowodów... Prezydent Rosji musiałby zostać napiętnowany jako szkoleniowiec i dostarczyciel sprzętu dla bandy, która ma na sumieniu 298 osób".
I kto by pomyślał, że Zachód (obrońca demokracji, wolności, ale też bezpieczeństwa obywateli i Watykanu) ma tyle dobrej woli i dba o reputację Władimira Putina?
* * * * * * *
Pisałem już o wydarzeniach w Paryżu w tekstach, linki:
http://zygumntbialas.neon24.pl/post/117531,kim-sa-zleceniodawcy-zamachu-w-paryzu-pytaja-niemcy
http://zygumntbialas.neon24.pl/post/117588,zamach-w-paryzu-znowu-pod-obca-flaga-czesc-pierwsza
http://zygumntbialas.neon24.pl/post/117640,zamach-w-paryzu-znowu-pod-obca-flaga-czesc-druga
