Zygmunt Białas Zygmunt Białas
970
BLOG

Inż. K. Cierpisz: Smoleńsk dzisiaj - o co toczy się gra

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Społeczeństwo Obserwuj notkę 34

"Liczy się Polska. Nasza Ojczyzna umiera, ale faktem jest, że resztka obrońców trwa wciąż w oporze i jakaś szansa na odrodzenie zawsze istnieje" - pisze inż. Krzysztof Cierpisz.

Kilka dni temu od osoby wysokiego zaufania redakcja "Gazety Warszawskiej" otrzymała wpis w poczcie wewnętrznej:

„… a z ciekawostek - rozmawiałem z jednym z księży, który z kolei rozmawiał z naszym lokalnym egzorcystą i ten mu powiedział, że w czasie egzorcyzmu zapytał diabła o to, kto spowodował „Smoleńsk”. Na co diabeł z wściekłością wycharczał przez tego opętanego, że zrobi wszystko, by prawda nie wyszła na jaw.

Tak więc wygląda na to, że były i są w to widać zamieszane również moce demoniczne, związane z jakimś szerszym planem, np. opętywania społeczeństw, a nie był to tylko 'wypadek' czy jakieś 'pojedyncze' wydarzenie….”

 

Dziś zaś bloger Zygmunt Białas podrzucił do redakcji artykuł Eugeniusza Sendeckiego, link: http://eugeniuszsendecki.neon24.pl/post/119836,hadacz-w-nie-mowi-to-o-czym-pisza-cierpisz-i-bialas

Nt. rewelacji w tygodniu NIE: rewelacje te mają dotyczyć „otwarcia” tematu smoleńskiego (zamachu - tu lub tam), dotyczą ZAMACHU WARSZAWSKIEGO.

O zamachu warszawskim, czyli wyłapaniu członków delegacji do Katynia przed 10 kwietnia 2010, pisał jedynie portal  http://zamach.eu/  oraz gazetawarszawska.com. Wszystkie inne portale solidarnie omijały ten problem poza jedynym blogerem Zygmuntem Białasem, który kontynuował ten temat oraz wydawcą dr. Piotrem Bein`em, który jako pierwszy w blogosferze pojął istotę spostrzeżeń opublikowanych najpierw pocztą e-mailową, a potem na  http://zamach.eu/.

Powyższe podkreślamy, bo mija już 5 lat i nic w tej sprawie nie drgnęło, a to mimo naszych zgłoszeń do Prokuratury Generalnej. Zawiadomienia do PG dotyczyły nie tylko uprowadzenia i zamordowania 96 osób – delegacji smoleńskiej. 96 osób - bo liczba ta jest przypuszczalnie wzięta z numerologii. Gra cyfr, jakieś symbole - symbolicznie przekręcone - są rebusem języka służb i tak np. zapowiedziano śmierć Jana Pawła I  http://gazetawarszawska.com/antykosciol/283-manfred-adler-wolnomularstwo-a-watykan. Warto zapoznać się z całą książką.

Jakaś zmiana to zdumiewający awans Tuska, który był przewidziany przez "Gazetę Warszawską" w: http://gazetawarszawska.com/pugnae/238-cud-jaroslawa-i-zestrzelenie-na-ukrainie,

ale prawdziwa zapowiedź zmian pojawiła się w TVN, co opisaliśmy w: http://www.gazetawarszawska.com/pugnae/700-putin-smolenski :

 

A co najgorsze, Andriej Iłlarionow wyraźnie  celując w legalistów od komisji smoleńskich, czyli przedstawicieli państwa prawa,  dał im cios poniżej pasa, bo stwierdził, że cały ten raport MAK - to niby - są to „fakty bez faktów”. Był to niespo….dzie….wany faul, tak jakby na własnych piłkarzach, a nie przeciwniku. To kopniak w krocze nie tylko TVN-u Komorowskiego, Tuska  i innych, a nawet samej Kopacz, która od tego feralnego piątku rano ma się też za co po męsku trzymać. I kiedy ten tak straszny ból wstrzymał oddech u kopniętych redaktorów, to na odchodne ten ruski prelegent zaatakował skopanych czymś znacznie gorszym niż kopniak: zaszantażował ich możliwością wydania wraku tupolewa do Polski! Zapytał  bowiem groźnie:  'dlaczego to on jeszcze leży w Smoleńsku, a nie w Warszawie?' I żeby już wszytko spustoszyć do reszty, oświadczył zbaraniałym, że tzw. świadkowie katastrofy okazali się później być agentami służb!

Może byłby tak on dalej 'bredził', ale sprytna redaktorka  wyłączyła mu głos i uciekła z tematem w teren - w Lubuskie. I niech by szlag trafił takiego gościa!

Pomyślmy - przecież oszustwo smoleńskie zbudowane jest trzech głównych filarach: raporcie MAK wyssanym z palca Anodiny, która mieszka w Moskwie, wraku smoleńskim, który też bezpiecznie leży poza Polską oraz na komercyjnej żałobie wdów smoleńskich, która również nie z tego świata pochodzi.

 

Powyższa scena, szokująca prowadzących reporterów, była wyraźną groźbą Putina pod adresem sprawców zamachu warszawskiego.

O braku dowodów na odlot nikt w Polsce - poza Z. Białasem – nie mówi, bardzo profesjonalnie zorganizowane środowisko FYM-a  temat omija, a  bezustannie prowadza czytelników po stepach rosyjskich, szukając tam miejsca rozbicia TU-154M. Tak jakby prowadzał Izraelitów po pustyni Synaj - potrzeba na to 40 lat, czyli mają tam - na S24 - tak gdzieś jeszcze 35 lat blogowania. Najdzielniejszy z dzielnych kandydatów na prezydenta Grzegorz Braun, kręci jak może i też uwija się wokół „zamachu smoleńskiego”, chociaż podczas rozmowy z niżej podpisanym - jakieś 3 lata temu - wykazał się studiami nad  http://zamach.eu/  i miał absolutną pewność tego, że tam (w Smoleńsku) nic nie było. Musi zatem tenże Braun mieć operacyjne powody do tego, aby dalej szerzyć „kłamstwo smoleńskie” i opowiadać głupoty o „zamachu w Smoleńsku”. Braun mając wiedzę o Smoleńsku, od dłuższego czasu ciągle mąci w tej sprawie - jak przysłowiowy Macierewicz - i nie jest wykluczone, że w tym stylu również chce być prezydentem.

Ta zadziwiająca publikacja w NIE musi być niewątpliwie częścią większej całości , której fragmenty (węzły) powyżej – pobieżnie - wyłożyliśmy. NIE albo otwiera puszkę Pandory, albo grozi, że to uczyni – tzn. nie tyle NIE, ile Kreml, który może za tym stać, lub też - co nie wykluczone - jest to oferta tego środowiska NIE wobec Moskwy: chcemy pomóc towarzyszom w Moskwie.

A pomoc ta jest na czasie, bo to Kreml wygrywa i Urban chętnie przyłączy się zwycięzcy. Dodatkowo akcja ta odbywa się w momencie rujnowania Ukrainy przez żydów, którzy posługując się ukraińskim mięsem armatnim naiwnie myśleli, że Putin to Kadafi, a Ruskie to libijscy poganiacze wielbłądów – gdzie ukraińskie mięso chwilowo się skończyło i trzeba nowych rezerw. Do tej gry może należeć i zabójstwo żyda Niemcowa, ale już bez wątpliwości było tą przynależnością strącenie (czy raczej zrzucenie szczątków MH 17) nad Donbasem. To pokazuje, że i metro w Warszawie może wylecieć w powietrze – co wtedy? No bo jak most „się zapalił”… Przecież metrem mogła jechać narzeczona Urbana! Jaki byłby to smutek dla całej redakcji? Żarty się skończyły!

Tak czy owak, ideologiczne zaplecze NIE to ludzie albo wyjątkowo inteligentni, albo dobrze poinformowani lub choćby przewidujący i rola Polski jako kolejnej „ukraińskiej anarchii” w Warszawie jest im bardzo nie na rękę. Bo to nie to samo co likwidacja stoczni, cukrowni, czy wypędzenie milionów „na zmywak” w Londynie. Ich straty w Warszawie będą nieporównywalne z drobnymi korzyściami, jakie mogą się im ewewntualnie przytrafić i to tylko niektórym z nich. Zaczynają oni rozumieć, że„żarty się skończyły”.

A w Moskwie rodzi się duży gracz na miarę Stalina: Putin. Putin to ani Kadafi, ani „polski” polityk, on dobrze wie, że wszystkie starcia wygrał i z nikim układał się nie będzie, rozumie też, że walczy nie przeciw „Zapadowi”, ale przeciw żydom, którzy ten Zapad trzymają w niewolniczym jarzmie. Putin rozumie, że jest ostatnim punktem oporu przeciw światowemu żydostwu, i jako taki może tylko albo wygrać, albo skończyć tak jak Kadafi. O układach nie ma mowy, bo żydzi umów nie dotrzymują. Zresztą pod adresem Putina sformowano już większe groźby, aniżeli wobec ostatniego cara – a wiadomo, jak on skończył. Groźby takie otwarcie sformułował pod adresem Putina nawet taki Chodorkowski, a obecnie – w dniu pogrzebu Niemcowa – prasa żydowska w Izraelu.

 

Co robić?

W tym krajobrazie my Lechici musimy być czujni i bezwzględni wobec wroga!

Spodziewamy się nowych odkryć w sprawie „smoleńskiej”, a rewelacje NIE, o ile nie otworzą nowych faktów, to niewątpliwe już obecnie zasieją popłoch w szeregach tusków, komorowskich, schetynów czy arabskich. Niewątpliwie pierwszą osobą na celowniku będzie Tusk i ewentualne samobójstwo Arabskiego czy wypadek jego samochodu, co byłoby sygnałem do np. nowego rozdania, które dla nas nic nie zmieni i na ich pogrzeby nie pójdziemy. Ale niech oni się tam się mordują.

Liczy się Polska. Nasza Ojczyzna umiera, ale faktem jest, że resztka obrońców trwa wciąż w oporze i jakaś szansa na odrodzenie zawsze istnieje. Najwyższy już czas, ostatnia chwila na to, aby podjąć kontakty dwustronne z ośrodkami rosyjskim. Rosjanie wiedzą to, że Polacy nie są ich wrogiem i może nawet niektórzy z nich pojmują okrucieństwo tej polskiej bezsilności i słyszą nasz gasnący krzyk.

I kiedy nie możemy zbrojenie obalić okupanta, to trzeba zacząć jakieś porozumienie między naszymi narodami i na tym oprzeć nasz moment na wytchnienie i jakieś zwarcie naszych szeregów, zdobycie jakiegoś miejsca naszej zbiorki, naszego„policzenia się nas na nowo”.

Jest bardzo ważne, aby bez zwłoki dać ostrzejszy odpór tej antyrosyjskiej propagandzie, która tym bardziej może się nasilić przed 10 kwietnia. Polacy muszą zrozumieć to, że Putin walczy także w ich sprawie. Dzisiaj to Rosja jest Zachodem, elementarne prawa duchowe, cywilizacyjno-socjalne są lepiej bronione w Rosji niż na Zachodzie – a przykładów jest już wiele. Zaś prośba Putina    http://gazetawarszawska.com/kosciol-swiety/1181-najwieksza-sensacja-xxiw-putin-prosi-o-poswiecenie-rosji  o pobłogosławienie Rosji przez „głowę” Kościoła katolickiego i zdumiewa, i przeraża, bo równocześnie odsłania ducha antykościoła i antyzachodu, który zapanował nad Watykanem – czyli Zachodem. Jest to coś, co nikomu się nie śniło. I tu podkreślmy, że prośba Putina spotykała się z odmową ze strony Bergoglio! Bergoglio, tego....., który na kolanach liże nogi przestępczych muzułmanek, a nad Rosją nie wznosi słów błogosławieństwa!!! Czy to może być prawda?

To wszystko - dla wielu - jest trudne do zrozumienia. Ale to jest nasza walka, nasze „minimum”: zmiana stosunku naszego społeczeństwa do obecnej sytuacji w całości. Aby temu podołać musimy ostro zwrócić się przeciw tym, którzy  w naszym polskim imieniu  prowadzą agresję wobec Rosji – i jest to ostatnia nasza szansa na wstanie z kolan, bo siła rodzi się w walce, a nie w uleganiu strachowi.

Gdyby – nie daj Boże - doszło do „naszej” wojny na Wschodzie - przeciw Rosji, to będzie to nasz koniec! To nawet wtedy, gdybyśmy zdobyli Kreml, bo i tak to inni (jak zazwyczaj…) będą beneficjentami takiego nowego rozdania, a co najstraszniejsze - nasza wojna przeciw Rosji byłaby najgorszym aktem naszego udziału w zbrodniach przeciw temu umęczonemu narodowi rosyjskiemu, który nie jest naszym wrogiem, a bratnim narodem chrześcijańskim, z którym możemy wspólnie przezwyciężyć trudną historię i żyć w pokoju, i w dobrobycie.

                                                          +

                                                      +      +

Ale tu, teraz, trzeba w końcu nauczyć się kalkulować w życiu politycznym i dać surowy odpór wszelkim manipulacjom, a manipulantów wsadzić na pohybel. Tak najlepiej!

 

In Christo

(-)Krzysztof Cierpisz

04-III-2015

http://gazetawarszawska.com/zamach/zamach-warszawski/1223-katastrofa-smolenska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo