Milczenie naszych mediów sprzyja podłym planom władzy na Ukrainie - pisze Niki Vogt w portalu quer-denken.tv.
Im mniej się o tym mówi, tym bardziej w spokoju, bez zakłóceń może wasal Waszyngtonu nękać rejon Donbasu i ostrzeliwać mieszkańców. Na rozkaz Kijowa bombarduje armia bezlitośnie obszary mieszkalne w byłej wschodniej Ukrainie.
Mieszkańcy Europy zajęci są imigranckim kryzysem i nie przypatrują się temu, co dzieje się na Wschodzie, a to, co się tam dzieje, może wystąpić również u nas. Łącznie z przybyciem bojowców IS, którzy teraz szaleją nad Dnieprem:
Gdy zanalizujemy teraz wydarzenia, które nastąpiły w sylwestrową noc w Kolonii, możemy stwierdzić, że niemal ten sam scenariusz został odegrany od 2005 roku na Ukrainie. Dzięki pomarańczowej rewolucji, zapoczątkowanej i finansowanej przez USA, doszli Juszczenko i Tymoszenko do władzy.
Destabilizacja nie została zrealizowana poprzez uchodźców jak teraz w Niemczech. Na Ukrainie wprowadziły USA i UE zamieszki poprzez legalizację ugrupowań prawicowych ekstremistów. Rządzący, na czele z Julią Tymoszenko, otworzyli korupcji drzwi na oścież. Pieniądze podatkowe lądowały na kontach oligarchów, a gospodarka upadała.
Od 2005 roku forsowali Juszczenko i Tymoszenko przystąpienie Ukrainy do NATO, w wyniku czego była fala protestów w kraju. Ponad 80% Ukraińców było przeciw takiemu rozwiązaniu. W 2006r. miały miejsce liczne protesty w większych miastach.
Podobnie jak w przypadku demonstracji przeciw wydarzeniom sylwestrowym w Kolonii, zostały manifestacje szybko rozwiązane. Protestujący zostali otoczeni i pałowani przez milicję. Samowolne aresztowania inaczej myślących były na porządku dziennym za Juszczenki i Tymoszenko. W 2010r. otrzymali pokwitowanie wyborców: Janukowicz został wybrany na prezydenta. Janukowicz z pewnością nie był święty, ale udało mu się przynajmniej ustabilizować gospodarkę i zahamować tendencje spadkowe.
Zawsze istnieją sposoby na destabilizację w kraju: na Ukrainie była to umowa o stowarzyszeniu z UE, a w Niemczech jest to wprowadzenie imigrantów. Gdy w końcu udało się Stanom i Unii eskalować sytuację na Majdanie, zostali zabici demonstranci, by szerzyć terror, strach i gniew.
A w Niemczech? Wolność słowa - to było kiedyś. W tej chwili co prawda jeszcze nie porywają i nie torturują, ale są nakładane wysokie grzywny bez postępowania sądowego. To tylko kwestia czasu, zanim kolejny etap wejdzie w życie; kiedy policja będzie strzelać do demonstrantów. Tego wcześniej, także na Ukrainie, nie mogliśmy sobie wyobrazić.
Napisał: Niki Vogt
Przetłumaczył (fragment): Zygmunt Białas
Link do niemieckiego tekstu: http://quer-denken.tv/index.php/2022-bericht-aus-der-ukraine-27
O tajemniczym wirusie grypy na Ukrainie pisze portal remembers.tv:
W ciągu ostatnich trzech tygodni zmarło na Ukrainie i w Donbasie około stu osób od wirusa, który rozprzestrzenia się jak zaraza. Od wirusa tzw. grypy kalifornijskiej lub wirusa H3N2-/H1N1 i jego następstw, tj. zapalenia płuc. Tylko podczas ostatnich siedmiu dni zostało zarażonych 120 tysięcy mieszkańców Ukrainy. Co drugi pacjent jest dzieckiem, a u wielu kobiet w ciąży i u starszych osób kończyła się choroba śmiercią.
https://www.youtube.com/watch?v=v6DczsiDkcw
Mówi Aleksandr Tarasewicz, lekarz główny w Kramatorsku: "Sytuacja jest bardzo krytyczna. To trzeba widzieć na własne oczy. Oddział rehabilitacji w naszej klinice jest przepełniony. Lekarze pracują prawie codziennie i bez przerwy. Coraz więcej osób zwraca się do nas. Nie mamy nic, czym moglibyśmy ich uleczyć. Kilka dni temu zmarła w mękach 32-letnia kobieta w ciąży".
Liczba chorych i zmarłych w wyniku grypy dalej wzrasta. Mówią lekarze, że każdego dnia zgłaszają się następne osoby z podejrzeniem tego śmiercionośnego wirusa. Nie później niż na początku lutego obawiają się lekarze najgorszego (tłum. fragm.: Zygmunt Białas).
Link do niemieckiego tekstu: http://remembers.tv/grippe-virus-in-der-ukraine/
W najbliższej notce napiszę więcej o wirusie, grasującym nie tylko na Ukrainie, ale i w Donbasie.