Zygmunt Białas Zygmunt Białas
3039
BLOG

Co się dzieje na świecie - 30.05.2016.

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 14

Skoncentrowani na naszych własnych problemach, ograniczonych w szerszej perspektywie najczęściej do obszaru europejskiego, nie zdajemy sobie sprawy z ciężaru i skali wzrastającego konfliktu w akwenie Pacyfiku. Poniżej ważny artykuł na wspomniany temat autorstwa Andrew Korybko, opublikowany w majowym 'The Duran':
http://theduran.com/is-india-now-a-us-ally/

Niedawno mieliśmy świat podzielony na dwa obozy między dwoma supermocarstwami, teraz możemy mieć podzielony na trzy między trzema. Stany Zjednoczone wyraźnie obawiają się jednak sytuacji, w której staną de facto same naprzeciwko działających ręka w rękę Chin i Rosji. Potrzeba więc przeciwwagi dla Państwa Środka. Tajwan i Japonia są przydatne, zwłaszcza że dzięki nim można utrudnić chińskiej marynarce swobodny dostęp do Pacyfiku, ale do tej roli, na której zależy Amerykanom, są za słabe. Istnieje wszakże jeszcze jeden, wprost wymarzony kandydat: Indie.

Zapraszam do lektury:

"Czy Indie to obecnie sojusznik USA"
Napisał: Andrew Korybko

Indie sprzymierzają z USA przeciwko Chinom i Rosji

Ostatnie zachowania Indii wzbudzają wątpliwości co do autentyczności ich zaangażowania w wielobiegunowość i rodzą pytania, czy Indie zdradziły tę ideę na rzecz amerykańskiego systemu jednobiegunowego. Przyjęło się powszechnie i zasadnie uważać Indie za filar nowego porządku świata wielobiegunowego. Ten kraj grał kluczową rolę w BRICS i uczestniczył w większości rozgrywających się globalnych procesów transformacyjnych.

Historycznie - jako jeden z krajów założycielskich Ruchu Krajów Niezaangażowanych - Indie cieszyły się szacunkiem za mądry pragmatyzm i zdolność do angażowania się w równorzędne układy partnerskie. Obecnie Indie sprawiają wrażenie gotowości porzucenia ich geopolitycznych tradycji. Wydaje się Indie startują nową trajektorię polityki zagranicznej, otwarcie przechodząc na stronę USA w nowej zimnej wojnie przeciwko Chinom.

Premier Modi wykonał w ubiegłym miesiącu szereg posunięć, które wskazują, że strategiczne kalkulacje Indii radykalnie zmieniły się od czasu wizyty amerykańskiego sekretarza obrony Ashton Carter na Subkontynencie Indyjskim w ubiegłym miesiącu.

W tym artykule przedyskutuję elementy indyjskiego anty-chińskiego sworznia, z wyakcentowaniem “Logistic Service Agreement” i konsekwencji afery Azhar-Isa. W następnym artykule będę rozważał długofalowe konsekwencje prawdopodobieństwa kontynuacji tej nowej polityki i jak w nieunikniony sposób doprowadzi to do intensyfikacji chińsko-indyjskiej zimnej wojny obejmującej ASEAN, Himalaje i obszary Centralnej Azji. Wejrzę również w stawki globalne i jak Indie poprzez zwrot w kierunku USA mogą – chcąc lub nie – zniweczyć dotychczasowe sukcesy wyłaniającego się wielobiegunowego porządku świata.

Indyjski zwornik anty-chiński

Zaledwie w ciągu jednego miesiąca Indie wprowadziły świat w zdumienie przez radykalny zwrot anty-chiński, wskazujący przez wyraźne odciski palców, na waszyngtońską kontrolę wydarzeń w tle.

Co się dzieje na świecie - 30.05.2016.

The“Logistic Service Agreement

Amerykański sekretarz obrony, Ashton Carter złożył w kwietniu br. wizytę w Indiach. I chociaż wizyta ta była prezentowana przez większość mediów jako wizyta rutynowa, to komentarze Ashton Cartera na temat wynurzającego się amerykańsko-indyjskiego partnerstwa strategicznego, które w jego przewidywaniu "zdefiniuje 21 wiek”, wywołały wiele uwagi.

Fundamentem tej retoryki jest tzw. “Logistic Support Agreement” (LSA) negocjowany obecnie przez USA i Indie. To w zasadzie mieszanka “Host Mission Support Agreements”, jakie NATO zawarło z Finlandią i Szwecją, i tymczasowej umowy, jaką NATO ostatnio uzgodniło z Serbią. Reuters cytuje amerykańskich funkcjonariuszy wojskowych mówiąc, że LSA „umożliwi obu armiom umawiającym się stron, wzajemne użytkowanie terytorium lądowego, przestrzeni powietrznej i baz morskich dla zaopatrzenia, remontów i innych celów. ”W praktyce oznacza to, że USA w istocie nabyło prawo do użycia w pełnym spectrum sił rotacyjnych gdziekolwiek na terenie Indii – w wybranych, wcześniej zaplanowanych koordynatach – w celu „powstrzymania Chin”.

Chociaż umowa dotychczas nie została podpisana, to jest osiągnięciem Ashtona Cartera, że obie strony „w zasadzie” zgodziły się sfinalizować negocjacje w sprawie LSA w bliskiej przyszłości. Uważa się, że jedynie wysokość rekompensat finansowych i inne szczegóły techniczne pozostają do uzgodnienia, zanim umowa wejdzie w życie, przypuszczalnie jeszcze w tym roku.

Współpraca w zakresie lotniskowców

Równolegle z LSA obwieściło USA, że pomoże New Delhi w budowie pierwszego indyjskiego lotniskowca. Ashton Carter odkrył w w czasie swej wizyty, że USA podzieli się swoją najbardziej zaawansowaną technologią z indyjskimi partnerami i w ten sposób istotnie pogłębi przymierze amerykańsko-indyjskie. Jest jawnym sekretem, że marynarka Indii będzie użyta do „powstrzymania Chin" w regionie Oceanu Indyjskiego. Z tego powodu bezprecedensowy poziom morskiej militarnej współpracy pomiędzy dwoma stronami należy widzieć przez pryzmat wspólnego założenia „powstrzymywania Chin".

Jeśli symbolizm posiada jakiekolwiek znaczenie, to jest także nie bez znaczenia, że minister obrony Indii zaprosił Cartera na pokład pierwszego indyjskiego lotniskowca - the INS Vikramaditya. Demonstruje to nie tylko gorliwość Indii w ukazaniu światu aktualnie wysokiej próby relacji z USA, ale też znamiennie wskazuje, że wykorzystuje się pierwotnie rosyjskiego pochodzenia okręt, do obwieszczenia światu, że Indie dywersyfikują ich militarno-techniczne relacje w kierunku Zachodu na koszt ich tradycyjnie rosyjskiego partnera.

Powyższe uzasadniają suche fakty. Jakkolwiek Rosja wciąż dostarcza większości uzbrojenia, to USA ostatnio zaczyna wypierać Rosję, stając się jej największym dostarczycielem, co wskazuje, że Rosja stopniowo traci dotychczasową strategiczną pozycję na rynku indyjskim. Zaproszenie Ashton Cartera do wstąpienia na pokład zbudowanego przez Rosję lotniskowca wciera sól w rany rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego.

Afera Azhar-Isa

W przeszłości rozważałem to zdarzenie w szczegółach w artykule dla mającego siedzibę w Moskwie Katehon think tank. Zwięźle: Indie przedłużyły wizę dla Dolkun Isa, jednej z najbardziej ciemnych „politycznych” postaci, dostarczających politycznego przykrycia dla terrorystycznego ugrupowania Uighur. Chiny oskarżyły już wcześniej to indywiduum o wspieranie terroryzmu, a Interpol bacznie obserwuje jego działania. Tym niemniej rząd Indii zaprosił go do udziału w licznym zgromadzeniu separatystów anty-chińskich i grup działających na rzecz zmiany systemu, w ramach mającej siedzibę w USA - “Initiatives For China/Citizen Power For China”, powszechnie uznanej za ekspozyturę CIA.

Wszystkie pozostałe anty-chińskie grupy, jakie miały uczestniczyć w konferencji, a zorientowane na działalność wywrotową w Tybecie, Xinjiangu, Mongolii Wewnętrznej, oraz grupy „pro-demokratyczne” – są umocowane w USA i wykazują podobnie wrogi stosunek wobec władz chińskich. Prowadzi to do nieuniknionej konkluzji, iż Indie z premedytacją współpracują z USA, goszcząc amerykańskich agentów w Dharamsala, lokacji prowokacyjnie bliskiej chińskiej granicy.

Indyjskie media uzasadniają w artykułach ciężkich od nacjonalistycznej retoryki, iż wizę dla Dolkun Isa przedłużono, ponieważ Chiny w przeszłości zablokowały w ONZ propozycję Indii, ażeby umieścić wspieranego przez Pakistan terrorystę Masud’a Azhar’a na liście terrorystów sporządzonej przez Narody Zjednoczone.

W moim wcześniejszym materiale opublikowanym w Katehon’ie, wskazałem, że Indie - bardziej aniżeli jakikolwiek inny kraj - zdają sobie sprawę, że Chiny nie mogą angażować się w bilateralną dysputę pomiędzy Pakistanem i Indiami, a już z pewnością występować przeciwko Indiom w tego rodzaju konflikcie. Wyjaśniłem, że New Delhi podniosły tę kwestię jedynie po to, by uzasadnić ich własną decyzję, aby gościć zgromadzenie anty-chińskich separatystów i grupy terrorystyczne w Dharamsala. I chociaż w końcu Indie unieważniły wizę dla Dolkun Isa, to jednak New Delhi, pozwalając na na kolejne konferencje, wydaje się uprawiać klasyczną grę (dyplomatyczną) wabienia przynętami.

Mające oparcie w USA „Inicjatywy dla Chin/Władza Obywatelska dla Chin” grupa – parasol, faworyzowana przez Indie, jest również wyraźnie anty-rosyjska. Organizowała ona w przeszłości konferencję na rzecz ustawy, poza legalnym ustawodawstwem, zwanej “Global Magnitsky Bill”. Ta „ustawa” jest nawet wyróżniana, jako trzeci z kolei najważniejszy projekt poza tzw. “Tiananmen Massacre Memory of World Registrar” i “Finding 2 Tank Men” wyprzedzając "Hong Kong Occupy Central Movement”.Pełniąc rolę gospodarza wobec wymienionych organizacji anty-chińskich, rząd premiera Indii Modi’ego gościł również organizację anty-rosyjską, co wygląda na subtelny afront wobec Moskwy, a otwarcie nieprzyjazny gest wobec Pekinu.

Wkrótce po wizycie Ashton Carter’a wybuchła Afera Azhar-Isa. Jest rzeczą niemal pewną, że Ashton Carter dyskutował tę sprawę podczas wizyty z indyjskimi gospodarzami, prawdopodobnie w intencji przyszłego „sytuacyjnego uzasadnienia” dla LSA i dla obecności amerykańskich sił powietrznych, morskich i lądowych w pobliżu chińskich granic w sąsiedztwie Tybetu i Yunnan.

Wrogość wobec Nowego Jedwabnego Szlaku

Indie z dezaprobatą przyjęły chińską informację w ub.r. o zamiarze budowy $46 mld Chińsko-Pakistańskiego Korytarza Ekonomicznego (CPEC) biegnącego przez, administrowany przez Pakistan, Kaszmir. Indyjskie media i środowiska akademickie wyraziły również w związku z powyższym umiarkowane niezadowolenie w ubiegłym roku. New Delhi jednakowoż, po wizycie Ashton Cartera, głosem pułkownika SD Goswami – rzecznika indyjskiego Północnego Dowództwa z siedzibą w Udhampur, podniosło temperaturę antagonizmu; oświadczył on mianowicie, że „rząd wyraził wobec Chin swoje zaniepokojenie i zwrócił się o zaprzestanie takich działań”.

Ta kwestionująca Jedwabny Szlak retoryka nie byłaby możliwa bez zachęty zza sceny - przez USA, które wyraźnie ją wspierają jako element kampanii na rzecz globalnej wojny hybrydowej, w intencji sabotażu chińskiej strategii Jedwabnego Szlaku. Chiny nie wstrzymają realizacji tego projektu w rezultacie indyjskich skarg, bez względu na to jak energicznie je wspiera USA. Indie to wiedzą.

Z tego powodu, jest rzeczą prawdopodobną, że eskalacja retoryki związanej z projektem została zainicjowana jako część wcześniej zaplanowanej kampanii informacyjnej dla uzasadnienia anty-chińskiego, Amerykańsko-Indyjskiego Strategicznego Partnerstwa w rezultacie twierdzenia, że Indie „nie mają wyboru”, ponieważ „Chiny po prostu nie będą słuchać”.

Amerykańsko-Indyjskie Przymierze na Morzu

Ważnym komponentem kompleksowego Amerykańsko-Indyjskiego Strategicznego Partnerstwa jest zaawansowana współpraca militarna na morzu obu krajów, która - podobnie jak każdy pozostały element ich nowego przymierza – jest zorientowana na „powstrzymywanie Chin”.

Abstrahując od ważnej współpracy w zakresie lotniskowców i innych militarno-technicznych aspektów, omawianych wcześniej, obie strony, jak się uważa, omawiały wspólne strategie przeciwko broniom podwodnym. Na dodatek oczekuje się, że Indie wezmą udział w dowodzonych przez USA wielostronnych manewrach w czerwcu, prowokacyjnie zlokalizowanych na Morzu Filipińskim. Chociaż ta lokacja nie sąsiaduje bezpośrednio z Morzem Południowo Chińskim, to jednak ten obszar przylega do Morza Wschodnio-Chińskiego, gdzie Pekin i Tokio wiążą zaciekłe spory związane z roszczeniami wobec spornych obszarów wyspowych.

Uczestnictwo Indii w manewrach przeciw broniom podwodnym, tak blisko potencjalnej strefy konfliktu, wspólnie z USA, Japonią i innymi nieprzyjaznymi Chinom siłami morskimi, stanowi niepokojący znak, że Indie poważnie rozważają konfrontację z Chinami, zarówno w regionie Oceanu Indyjskiego jak i w akwenach Morza Południowo-Chińskiego oraz Chińskiego Morza Wschodniego, realnie zagrażając Chinom w nadchodzących latach.

Indie nie tylko intensyfikują swoją strategiczną współpracę z USA, ale również próbują „lokalizować” swą obecność poprzez wielostronną współpracę z siłami morskimi ASEAN pod pretekstem „wspierania wolności żeglugi”.Indyjskie najświeższe współuczestnictwo w manewrach morskich ASEAN w połączeniu z anty-chińskim partnerstwie strategicznym z USA, może być widziane jako sygnalizowanie intencji instytucjonalizacji obecności Indii na Morzu Południowo-Chińskim.

Podczas gdy Chiny i Rosja również biorą udział w tych manewrach, to Rosja oczywiście nie ma intencji „powstrzymywania Chin", a rolę Pekinu należy postrzegać w szerszych ramach normalnych relacji z krajami, które są ich morskimi sąsiadami. Kontrastująca z powyższym partycypacja Indii w manewrach morskich po stronie Japonii, USA, i Australii implikuje perspektywiczne zaangażowanie w anty-chińskie morskie przymierze, z ewentualnym udziałem Wietnamu i Filipin.

…………………………………………

Filmy na YouTube ilustrujące omawianą problematykę:

https://www.youtube.com/watch?v=sjh9LNwsInc

https://www.youtube.com/watch?v=FmdAe9bAjxY

https://www.youtube.com/watch?v=rWDOaM-hMPg

https://www.youtube.com/watch?v=za2XrLwNIO0

https://www.youtube.com/watch?v=SJtY1l27Ug8

https://www.youtube.com/watch?v=ZyPriSgWGyM

https://www.youtube.com/watch?v=yrcsBHA95fA

https://www.youtube.com/watch?v=-n_i04zqjDc

——————————————
http://theduran.com/wp-content/uploads/2016/04/The-Duran-Logo-small-1.png
http://theduran.com/is-india-now-a-us-ally/

Is India Now a US Ally?
Andrew Korybko, May 4, 2016

Przetłumaczył: 1abezmetki
Przedruki mile widziane. Wyjątek: Neon24.
Bojkotuj Neon24!

* * * * * * *

PS.  Unia Europejska przedłużyła sankcje gospodarcze wobec syryjskiego narodu i rządu na kolejny rok - ogłosiła Rada Europejska w piątek, 27 maja. "Ta decyzja jest zgodna z konkluzjami Rady z grudnia 2014 roku, według których UE będzie dążyć do wdrożenia sankcji wobec reżimu i jego zwolenników, dopóki trwają represje" - mówi dokument.

Sankcje obejmują embargo na ropę, zamrożenie aktywów, ograniczenie eksportu i zakaz podróżowania w państwach UE. Zachodnie sankcje mają niszczący wpływ na życie syryjskiej ludności cywilnej; brakuje żywności i odzieży. Szpitale są zniszczone i nie funkcjonują w znacznej mierze - pisze zespół South Front.

Europa osiągnęła szczyt hipokryzji i obłudy - to już moja uwaga (ZB).

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka