Zygmunt Białas Zygmunt Białas
2539
BLOG

Co się dzieje w Europie - 26.06.2016.

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 0

Wydarzyło się to, co miało się wydarzyć: wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Obszernie i - zdaje się - obiektywne relacje o tym zdarzeniu przedstawia niemiecka gazeta "Deutsche Wirtschafts Nachrichten". Pisze m.in.:

--- "Zastosowano czynnik, który pozwoliłby uporządkować gospodarkę - zombie. Gra na czas już nie wystarcza. Przyjdą twarde cięcia".

--- "Putin przygotowuje Rosję na możliwe następstwa brexitu. - Rosja nie chce komentować tego zdarzenia, jednakże między wierszami czytamy, że nie jest zainteresowana dalszym rozpadem UE".

I tu zamieszczam film i tłumaczenie wypowiedzi Nikołaja Starikowa, dokonane przez blogera Ikulalibal. Po pierwszym czytaniu napisałem, że jest to porządna analiza. Pomyliłem się nieco, bo to jest znakomite przedstawienie tego, co dzieje się w Europie i z Europą.

Nikołaj Starikow - znany polityczny działacz, autor hitowych książek: 

https://de.wikipedia.org/wiki/Nikolai_Wiktorowitsch_Starikow

Dzisiaj chcę się z wami podzielić wrażeniami w związku z referendum odbytym w Wielkiej Brytanii. Jak wiadomo, z niewielką przewagą (52% do 48%) zwyciężyli zwolennicy wyjścia z UE. Co w związku z tym należy skonstatować? Czy wyniki referendum mają wpływ na europejską politykę? – Tak, mają. W ślad za tym referendum może odbyć się cała seria podobnych z nieprzewidywalnymi rezultatami. Nie tylko dla pojedynczych państw, np. Francji czy Włoch, ale dla całej UE – to po pierwsze.

https://www.youtube.com/watch?v=6YVbdc8bsNo

Po drugie: czy referendum w Wielkiej Brytanii jest wydarzeniem o dużych geopolitycznych wymiarach? - Oczywiście, że tak. EU, NATO to struktury wzajemnie się przenikające. Niekiedy trudno zauważyć, gdzie kończy się UE, a zaczyna NATO i czy w ogóle jest między nimi ekonomiczno - polityczna granica. Dlatego możemy powiedzieć, że każde wyniki referendum mają wpływ na światową politykę.

Zwróćcie uwagę na to, co mówili dziennikarze jeszcze przed referendum; że jeśli Wielka Brytania opuści UE to ucieszy się tym tylko Putin. Już sam fakt przeprowadzenia referendum to wielkie wydarzenie, bo Wielka Brytania to jeden z głównych graczy międzynarodowej polityki; przez kilka ostatnich stuleci to najbliższy sojusznik USA.

Chcę zwrócić uwagę na sam sposób przeprowadzenia referendum i wynik (52% przeciw 48%). Zwracamy mało uwagi na warunki, w jakich odbywają się wybory w tzw. "demokratycznych państwach".A ja przypomnę, że tam, ale nie tylko tam, bo i w Finlandii i innych krajach w lokalach wyborczych używa się ołówków. W Wielkiej Brytanii w referendum też przy pomocy ołówka wyborca miał określić swoje stanowisko. Można było swój głos wysłać listownie, przy czym nie był wymagany żaden dowód, że list rzeczywiście wysłał jego potencjalny nadawca.

 

Der Premier hat seine Schuldigkeit getan: David Cameron mit Frau Samantha am Tag nach dem Brexit. (Foto: dpa)

David Cameron wraz z żoną

A teraz uwaga: wyrażenie "woli narodu", mającej wpływ na europejską i światową, nie jest nawet elementarnie zabezpieczone. Choćby poprzez stosowanie długopisów zamiast ołówków. Głosy może wysyłać pocztą ktokolwiek, nie ma obserwatorów. Jeśli przejrzystość tak ważnych wyborów była źle zabezpieczona, to czy mamy podstawy przypuszczać że to był "wielki spektakl", a jego wyniki zostały zaplanowane wcześniej.

Jeśli ktoś się oburzy, że to przecież "demokracja", to przypominam, że mówimy o wydarzeniu światowej polityki. Niewielka ilość głosów może zdecydować o zwiększeniu lub zmniejszeniu roli anglo-saksońskiego świata. Ceny na ropę można obniżać, wojny w wymiarze światowym można inicjować, można likwidować państwo za państwem, a ołówka w Wielkiej Brytanii nie można wygumować? - Jesteśmy dorosłymi ludźmi i rozumiemy, iż jedyną rozsądną odpowiedzią na tę dziwną procedurę jest to, że wyniki były już dawno określone.

Ustawiając już wcześniej wyniki, wierchuszka światowego establishmentu przekazała europejskim i innym politykom określony sygnał. Co się zdarzyło? - Już dziś dało się słyszeć, że Cameron to rzetelny, konsekwentny polityk, "człowiek dotrzymujący słowa". Kiedyś powiedział "zróbmy referendum", i jako uczciwy facet doprowadził do referendum, a w konsekwencji do własnej dymisji. "Uczciwość" i "anglosaski polityk" to rozbieżne pojęcia. Anglo-saksoński polityk może obiecać jedno, a zrobić coś zupełnie przeciwnego bez żadnych wyrzutów sumienia.

Żeby zrozumieć, co się dzieje, użyjmy alegorii: jest balon powietrzny, który leci, ale traci możliwość dalszego lotu. W balonie pojawiły się niewielkie dziurki, co nie tylko nie pozwala wznosić się w górę, ale przyczynia się do opadania. Co w tej sytuacji robią znajdujący się w gondoli balonu? - Jeśli nie mają możliwości napompowania balonu, zaczynają wyrzucać to, co ciężkie i niepotrzebne, potem nie całkiem potrzebne, a na koniec już nawet potrzebne - wszystko, aby nie dopuścić do upadku balonu.

Przed nami właśnie taka sytuacja. Musimy tylko dobrze zrozumieć, kto znajduje się w gondoli balonu, a kogo wyrzucili za burtę. Gondola to ta część światowej finansjery (nazwijcie sobie ją, jak chcecie), która zbudowała ten dziwaczny system, polegający na tworzeniu pieniędzy z powietrza. Potem z tych "pieniędzy" robi się długi i finansowe zobowiązania całej reszty świata, która zmuszona jest "kolekcjonować" te papierki, w efekcie czego jedni, stanowiący absolutną mniejszość, żyją ponad stan, a pozostali czyli większość biednieje; tzw. "złoty miliard".

 

Angela Merkel nach dem Brexit in Berlin. (Foto: dpa)

Angela Merkel nie ma powodów do radości

I otóż ten system przestał wydajnie funkcjonować. System był zaprojektowany i zbudowany przez bankierów - lichwiarzy na przestrzeni stuleci. Oni sami doprowadzili ten system do absurdu, niszcząc to, co dało im władzę. System się wali: ujemny procent bankowy. To zmiana wszystkich znanych prawideł ekonomii, w które nie będę się teraz zagłębiać.

Kto jako pierwszy wie, co się będzie działo z systemem? - Ten, kto go stworzył. Obserwatorowi postronnemu - zmylonemu przez programy TV, oczytanemu w liberalnych ekonomicznych publikacjach - to, co się dzieje, jest nieprzejrzyste. Ale ten, kto stworzył system, rozumie: balon spada. Już nie tylko nie może się wznieść, nie może nawet utrzymać się na wysokości. Wyobraźcie sobie, że w gondoli balonu stają i twórcy systemu, którzy rozumieją, co się dzieje, i obserwatorzy, którzy beztrosko fotografują widoki. W tym momencie zaczynają wyrzucać za burtę to, co niepotrzebne i to, co być może być potrzebne, ale trzeba się tego pozbyć.

TO  NIE  GŁOSOWANIE  W  WIELKIEJ  BRYTANII  WYPCHNĘŁO  JĄ  Z  UE.  TO  UNIĘ  EUROPEJSKĄ  WYRZUCILI  Z  GONDOLI  ŚWIATOWEJ  EKONOMIKI  I  POLITYKI.  TO  TWÓRCY  ŚWIATOWEGO  SYSTEMU  ZMNIEJSZYLI  KRĄG  TYCH,  KTÓRZY  ZOSTALI  W  GONDOLI.

Przed tym starali się wyrzucić Grecję, Cyprem ostrzegawczo potrząśnięto, żeby banki posłusznie okradły swoich klientów bankowych. Szwajcarskich bankierów potrzymali chwilę nad przepaścią i ci zaraz odstąpili od tajemnicy bankowej. Pomyślcie tylko: Szwajcaria zrezygnowała z tego, co czyniło ją atrakcyjną dla kapitałów z całego świata. Przecież to nie jest nagle obudzone sumienie szwajcarskich bankowców.

W gondoli balonu pozostała Wielka Brytania. W jaki sposób zamierzają leczyć zaistniałą sytuację? - Już wielokrotnie o tym pisałem. Potrzebny jest chaos i wojna. W jakiś sposób trzeba pozbyć się tych pustych pieniędzy, nagromadzonych długów, zobowiązań. Trzeba czegoś, co "rozładuje" ich ekonomikę. Trzeba wstrząsów... Ale na zewnątrz własnego kręgu.

Oni starali się to zrobić już wcześniej razem z Europą, niszcząc Bliski Wschód, potem Jemen, Egipt. - Nie udało się. A propos, dwa dni temu egipskiego prezydenta puczystę skazali na dożywocie. Próbowali zniszczyć Bliski Wschód, próbowali wciągnąć Rosję w wojnę, ale nic im z tego nie wyszło. Wyszły z tego tylko lokalne konflikty, ale nie udało się wywołać globalnej wojny.

My jako "agresorzy" zostaliśmy wyznaczeni na długo przed wydarzeniami na Ukrainie. Przypominam: 2008 rok. Tu nawet nie ma żadnych wątpliwości. Gruzja zaatakowała nasze siły pokojowe i mieszkańców Osetii. Rosja odpowiedziała adekwatnie. Nasze czołgi nie weszły do Tbilisi, a wszyscy nazwali nas agresorem. Potem, ale już "cicho" na "drugim planie", powiedzieli prawdę, ale publicznych czy globalnych przeprosin w naszą stronę nie było. Oni - poprzez kontrolowane przez siebie media - muszą budować z nas obraz wroga. Nie udało się.

Następny etap: oni (mam na myśli USA i UE z Anglią jako koniem trojańskim) zaczynają razem niszczyć Ukrainę. Cel jest oczywisty: doprowadzić do przewrotu, postawić nas w trudnej sytuacji i poprzez odkryte granice Rosja - Ukraina wypompowywać z nas życiowo ważne elementy, w zamian zalewając nas artykułami niskiej jakości. Do tego potrzebna im tzw. eurointegracja Ukrainy. Przewrót na Ukrainie dał im możliwość szybkiego i twardego działania. Jeśli Rosja by nie zareagowała, musiałaby się poddać, a kiedy zareagowała została określona agresorem. Wprowadzają sankcje i - co najważniejsze - usiłują nas wciągnąć w wojnę w Donbasie. Nie udało się, a zegarek tyka, choć wtedy jeszcze nie było ujemnych procentów.

Jest takie coś, jak matematyka. Nie można z nią się spierać ani zaskarżyć do Hagi. Więc wprowadzają ujemne procenty, podtrzymują chaos na Bliskim Wschodzie, próbują wzniecać konflikty w Azji Średniej i widząc, że nie wykarmią dużego kręgu, zaczynają go zmniejszać tj. za gondolę swojego balonu wyrzucają UE. Pragnę, żebyście to zrozumieli szanowni koledzy i słuchacze - to nie Wielka Brytania odeszła, to odsunęli Unię.

Zauważcie, że na tle tego wszystkiego USA próbują wciągnąć UE w umowę transatlantycką. To forma wewnętrznego WHO. Zeżarli już wszystkie rynki, ale pokarmu zaczyna brakować, więc zaczynają się nawzajem pożerać. Koncernom USA potrzebne są rynki Europy, więc naciskają władze UE, by te zgodziły się na samowolę amerykańskich monopoli.

I w tym momencie Wielka Brytania odchodzi na bok. To bardzo ważny moment. Ten piękny kolorowy świat, który nam namalowali z wystawami, 100 gatunkami kiełbasy, z wszystkim tym, czym swego czasu skusili ZSRR w zamian za rezygnację z wartości, ten świat po cichu się kończy. Jego areał będzie mocno ograniczony. Zostanie być może w Wielkiej Brytanii i w USA (przynajmniej taki mają zamiar), a w Europie uchodźcy, niestabilność, wojenne konflikty itd. itd...

Ostatnie pytanie:czy jest recepta lecząca tę chorobę? - Oczywiście jest. Najprostsza to życie zgodne z faktycznie posiadanymi środkami. Ale na to nie zgodzą się społeczności Europy, a już tym bardziej elity, które tworzą pieniądze z powietrza. Dlatego ten wariant jest dla nich nie do przyjęcia. Jest też drugi wariant i ten będą wdrażać (a pamiętajmy, że będzie to proces rozciągnięty w czasie) - zmiany na szczytach naszej władzy i rozpoczęcie wojny na terytorium Eurazji.

Czy jesteśmy gotowi za taką cenę ratować Europę? - Oczywiście nie. Wybaczcie, ale nie tym razem. Już raz uratowaliście się w 1991 roku, kiedy zeżarliście naszą strefę wpływów, zeżarli ZSRR, zniszczyli miliony naszych obywateli i zaczęli u nas wojnę. Ale już dosyć! Wystarczy! Nie będziemy się smucić ani cieszyć. Będziemy uważnie obserwować, co się dzieje. Obserwować, rozumiejąc te procesy.

Przetłumaczył: Ikulalibal

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka