Zygmunt Białas Zygmunt Białas
3843
BLOG

Co się dzieje w Jemenie - 24.08.2016.

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 4

Niewiele wiemy o wojnie w Jemenie, bombardowanym przez Arabię Saudyjską. Informacje mainstreamu są rzadkie i enigmatyczne. Czytamy w Wikipedii: „Rebelia islamska w Jemenie zaczęła się w 2001 roku. 14 stycznia 2010 rząd w Sanie wypowiedział wojnę terrorystycznemu ugrupowaniu. Walki z rebeliantami toczą się w centralnych prowincjach Jemenu. Jednocześnie armia jemeńska zmaga się z szyicką rebelią na północy kraju oraz separatystyczną rebelią na południu kraju”.

 

Co się dzieje w Jemenie - 24.08.2016.

 

Ile wiemy? – Nadal niewiele. Ostatnie wiadomości napłynęły ponad tydzień temu: „Co najmniej 15 osób zginęło, a ponad 25 zostało rannych w nalocie przeprowadzonym w poniedziałek przez samoloty koalicji arabskiej na szpital w prowincji Hadżdża w północno-zachodniej części Jemenu – podała dpa powołując się na miejscowe służby medyczne”.

Czas nadrobić zaległości. Pomoże tu nam poniższy tekst, napisany przez Salmana Rafi Sheikha, przetłumaczony z angielskiego przez blogera Metro:

 

Szczyty amerykańskiej dwulicowości w Jemenie

W sobotę, 20 sierpnia br. Stany Zjednoczone ogłosiły zamiar redukcji liczby swoich ‚doradców’, zaangażowanych w koalicji prowadzonej przez Arabię Saudyjską w Jemenie twierdząc, że głównym powodem jest niezdolność owej koalicji do ograniczania liczby ofiar cywilnych. Rzecznik Piątej Floty porucznik Ian McConnaughey powiedział, że Stany Zjednoczone mają ograniczoną liczbę, mniej niż pięciu ‚doradców’, pracujących w komórce doradczej w Bahrajnie. To mniej niż 45 razem w Arabii Saudyjskiej i Bahrajnie w szczycie współpracy. Mimo że Stany Zjednoczone upubliczniły swoje wycofanie z Jemenu, to faktem jest, że ciągłe silne wsparcie ukrywane jest przed mediami Zachodu.

McConnaughey ma rację mówiąc, że amerykańscy doradcy pracują w zakresie ‚tworzenia wizerunku’ dla sił koalicji [pewnie chodzi o zawodowych kłamców], co w konsekwencji pozwala im na podejmowanie lepszych decyzji, to faktycznie nie jest to kluczowe wsparcie udzielane Saudyjczykom przez Amerykanów. To sprzedaż amerykańskiej broni za miliardy dolarów wspiera Arabię Saudyjską w Jemenie. Iluzja ‚wycofania się’ staje się oczywista, jeśli uwzględnimy fakt, że miesiąc temu amerykański Departament Stanu ogłosił sprzedaż broni za ponad miliard dolarów.

 

Co się dzieje w Jemenie - 24.08.2016.

Stolica Jemenu Sana przed wojną

Sprzedaż broni w celu zabijania cywilów

Ten kontrakt obejmuje głównie czołgi i transportery opancerzone, ale to część o wiele większej umowy, o której mowa od dłuższego czasu. To kontrakt o wartości 60 miliardów dolarów, największy w historii, zawarty pomiędzy USA a Arabią Saudyjską w 2010 roku. Bill Hartung, który zna ten kontrakt najprawdopodobniej najlepiej na świecie mówi, że w pierwszym roku urzędowania Obamy zawarto umowy, które nie zostały jeszcze wykonane, na dostawy broni i szkolenia personelu wojskowego o wartości 190 miliardów dolarów. Kolejny kontrakt o wartości 122 miliardów obejmował sprzedaż czołgów, a także bomb kasetowych, broni zakazanej w konwencji międzynarodowej, której Stany Zjednoczone nie podpisały.

Interesujące jest, że amerykański komunikat zbiegł się w czasie z wiadomościami o wznowieniu przez koalicję, prowadzoną przez Saudyjczyków, bombardowań Jemenu pierwszy raz od trzech miesięcy. Pierwszy nalot przyniósł 14 ofiar śmiertelnych, zamknięcie portu lotniczego i zawieszenie negocjacji pod egidą ONZ. Elizabeth Trudeau, rzeczniczka Departamentu Stanu, wyraziła ‚zaniepokojenie’ czwartkowymi doniesieniami o ofiarach, ale nie odpowiedziała, czy Departament Stanu nie obawia się, że dostarczana przez Amerykanów broń może być użyta przeciwko cywilom.

Wielu amerykańskich urzędników wyraziło ‚zaniepokojenie’ liczbą cywilnych ofiar i faktem, że saudyjska wojna staje się ‚koszmarem’ dla Stanów Zjednoczonych, jednak takie głosy zatroskania nie były słyszane podczas zawierania kontaktów na sprzedaż broni. Przeciwnie, DSCA [www.dsca.mil, wydział amerykańskiego ministerstwa ‚obrony’] oświadczyła, że negocjowana sprzedaż broni przyczyni się do wzmocnienia bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych poprzez poprawę bezpieczeństwa ich regionalnego strategicznego partnera, który jest wiodącą siłą do zapewnienia politycznej stabilności i rozwoju gospodarczego na Bliskim Wschodzie.

Oczywistym jest, że celem Stanów Zjednoczonych było i pozostaje wsparcie Arabii Saudyjskiej w haniebnych wojnach. Pozwala to Ameryce nie tylko zarabiać na tych wojnach gigantyczne pieniądze na kontraktach zbrojeniowych, ale utrzymuje kraje regionu w stanie wojny pozwalając je ustawiać przeciwko sobie i utrzymywać sytuację, którą najlepiej można opisać jako ‚kontrolowany chaos’. Prawda jest taka, że Stanów Zjednoczonych nie obchodzą ofiary cywilne z Jemenu, czy amerykańska broń i amerykańskie bomby spadają na niewinnych Jemeńczyków. Wręcz przeciwnie, sprzedaż broni Arabii Saudyjskiej bezpośrednio prowadzi do śmierci cywilów w Jemenie i wszędzie, gdzie Saudowie użyją swoich wojsk.

Stany Zjednoczone kontynuują wsparcie dla wojny, która według szacunków ONZ przyniosła ponad 6400 ofiar, w większości cywilnych. Walki wypędziły ponad 2.8 milionów ludzi z ich domów i doprowadziły do sytuacji, w której ponad 80% ludności wymaga pomocy humanitarnej. Cała mantra o ‚wycofaniu’ to kłamstwo. Mistrz demokracji, za jakiego chcą uchodzić Stany Zjednoczone’ dostarcza dziedzicznym monarchom Saudów ‚zabawki’ do ich brudnych gierek w Jemenie i gdziekolwiek indziej. W listopadzie zeszłego roku zaaprobowano umowę na sprzedaż uzbrojenia saudyjskich sił lotniczych uszczuplonych na skutek bombardowania Jemenu za 1.29 miliarda dolarów.

 

Co się dzieje w Jemenie - 24.08.2016.

Jemen dzisiaj

To nie Al-Kaida, ale Jemeńczycy są celem

Jeśli będziemy podążać oficjalną amerykańską narracją mówiącą, że Arabia Saudyjska pełni rolę przystani w ‚wojnie z terrorem’ na Bliskim Wschodzie, to wtedy nie będziemy w stanie zauważyć, że globalne grupy terrorystyczne mają silne związki z wahabizmem i ideologią dżihadu, co dobrze obrazuje brutalność dokonywanych przez nich morderstw.

Nawet jeśli ograniczymy się do oficjalnej narracji o zwalczaniu przez Arabię Saudyjską terrorystów, to w wojnie w Jemenie z pewnością nie chodzi o zwalczanie terroryzmu [przypis: czy oficjalna teoria spiskowa w sprawie 9/11, zamachów z 11 września 2001 roku nie mówi o spisku Saudyjczyków?]. To wojna przeciwko jemeńskim Huti, którzy zostali wykluczeni ze współczesnego porządku gospodarczego i politycznego na dekady, a teraz zostali zmuszeni do zbrojnego powstania przeciwko obcej agresji. Saudowie na pewno nie walczą z Al-Kaidą czy inna realną grupą terrorystyczną; walczą z mieszkańcami Jemenu i dotychczas zabili już tysiące cywilów.

Arabia Saudyjska prowadzi wojnę z Huti. Nie zajmują się Al-Kaidą, mimo że grupa ta na Półwyspie Arabskim przez długi czas była uważana za najgroźniejszą, zdolną do przeprowadzenia ataków za granicą.

Stany Zjednoczone prowadzą podwójną grę w Jemenie. Nie tylko w rzeczywistości nie wycofały się z Jemenu, ale ponadto nie wywarły na Arabię Saudyjską żadnej presji, aby zwalczała prawdziwych terrorystów, a nie bombardowała ludności cywilnej. Wiadomości o wycofaniu amerykańskiego personelu z Jemenu nie mają praktycznego znaczenia i nie oznaczają zmiany amerykańskiego stanowiska w sprawie Arabii Saudyjskiej. Jeśli jest to jakaś zmiana, to tylko zmiana taktyki ze wsparcia bezpośredniego na pośrednie w kampanii wojennej w Jemenie.

Napisał: Salman Rafi Sheikh

Przetłumaczył: Metro

The US Double Game in Yemen Reaches its Peak:
http://journal-neo.org/2016/08/23/the-u-s-double-game-in-yemen-reaches-its-peak/

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka