Zygmunt Białas Zygmunt Białas
2265
BLOG

Piszą i mówią o Rosji - 11.11.2016.

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 2

The Saker: Rosyjskie media promują kampanię demonizacji Putina

W maju napisałem artykuł “Counter-propaganda, Russian style”, w którym wyjaśniłem, że rosyjskie media, zamiast cenzurowania czy ograniczania relacji o zachodniej kampanii antyputinowskiej i antyrosyjskiej, drobiazgowo ją przedstawiają ze wszystkimi szczegółami. Minęło pół roku, prowadzona jest ciągle taka sama polityka z jeszcze większym naciskiem na przedstawianie najbardziej smakowitych absurdów. Spójrzcie na zdjęcie z popularnego programu informacyjnego: http://thesaker.is/wp-content/uploads/2016/11/Putin-bashing-reported-on-Russian-TV.jpg

Pamiętajcie, że przynajmniej 80% widzów tego programu to zadeklarowani zwolennicy Prezydenta Putina. Możecie sobie wyobrazić, co oni myślą, widząc takie relacje. Rozumieją, że Zachód tak bardzo nienawidzi Putina, bo Putin jest jednym z nich, prawdziwym Rosjaninem, troszczącym się o rosyjskie interesy. Jeśli więc Zachód demonizuje Putina, to tak naprawdę demonizuje zwykłych Rosjan, którzy myślą: Zachód nie nienawidzi Putina, Zachód nienawidzi nas. Jeśli chodzi o “to wina Putina”, to jest to już tylko żart.

http://thesaker.is/wp-content/uploads/2016/11/Selection_340.png

Jednym ze skutków tej demonizacji jest zrozumienie przez rosyjską publiczność, że niemożliwe jest już zrobienie kroku w tył. W wymiarze praktycznym: większość Rosjan jest świadoma, że nawet jeśli Rosja wycofa się z Syrii, przestanie wspierać Donbas, czy nawet przekaże Krym Ukrom, Zachód nadal będzie demonizował Rosję i będzie nadal próbował ją sobie podporządkować. Ponadto Rosjanie pamiętają, że jedyny czas, kiedy Zachód lubił Rosję, miał miejsce podczas prezydentury pijanego Jelcyna i jego koterii żydowskich oligarchów, którzy rozgrabili Rosję, skutki ich rządów były porównywalne do efektów sporej wojny. Inna Rosja (niż Jelcyna) jest nieakceptowalna dla Imperium Anglosyjonistycznego.

 

Znalezione obrazy dla zapytania antyrosyjska histeria

W tym świetle sojusz Zachodu z nazistami w Kijowie oraz z “umiarkowanymi terrorystami” na Bliskim Wschodzie ma sens. Nie jest on całkowicie odmienny od europejskiego sojuszu z Osmanami w czasie wojny krymskiej czy amerykańskiego wsparcia dla Japonii w wojnie z Rosją w 1905 roku (kończącego się walką z Japonią parę dekad później). Jeśli X jest antyrosyjski, X otrzyma wsparcie Zachodu. To tak proste i prymitywne.

Ukronazistowski reżim w Kijowie zrozumiał już, że jedynym jego aktywem, który może sprzedać na Zachodzie, jest rusofobia. Ze względu na potężną desperację, ich wysiłki przynoszą komiczne efekty. Spójrzcie na nowe logo wojskowego wywiadu Ukrów:  http://thesaker.is/wp-content/uploads/2016/11/Ukie-Military-Intelligence-Service-symbol-and-Poro.jpg

To chyba najlepsza ilustracja kompleksu niższości Ukrów. Łacińska sentencja “Sapiens Dominabitur Astra” ("Mądrzy będą rządzić gwiazdami") jest dobrze dobrana, ponieważ logo stanowi kombinację łacińskiego alfabetu (nie cyrylicy), odwołanie do średniowiecznej europejskiej astrologii i typowej komicznej ukraińskiej megalomanii. To kolejny dowód, że nowa Ukraina jest absolutnie antyrosyjska.

Należy mieć świadomość, że strach przed Zachodem jest nieobecny w Rosji. Większość Rosjan wierzy że rosyjska armia jest wystarczająco silna, aby zatrzymać Zachód w szachu. I mają rację. Rosjanie są również świadomi, że gdyby zabrakło wojska, to Rosja będzie traktowana tak jak Irak.

W międzyczasie media w Rosji karmią rosyjską publiczność wszelkimi możliwymi przykładami rusofobicznej propagandy Zachodu. Przyszłe pokolenia, studiując ten okres, będą zapewne zastanawiać się nad bezmyślną głupotą propagandowej maszynerii Zachodu, niepomną odwrotnego efektu jej wysiłków na nuklearne supermocarstwo.  http://thesaker.is/the-russian-media-just-loves-the-campaign-to-demonize-putin/

Napisał: The Saker

Przetłumaczył: Metro

* * * * * * *

Rusłan Ostaszko: Pięć minut zdrowego rozsądku

Putin przestraszył CIA zastępując oprogramowanie Microsoftu rosyjskim zamiennikiem:

https://www.youtube.com/watch?v=gM_TckeBZNY

Przekład z języka rosyjskiego:

Wczoraj w końcu dowiedzieliśmy się, czym zajmuje się amerykański wywiad, ten sam, który nie zdołał dostarczyć Hilarii Clinton żadnych dowodów na współpracę Donalda Trumpa z rosyjskimi służbami specjalnymi.

Można by pomyśleć, że cyborgi NSA ścigają terrorystów, szpiegów z Korei Północnej czy - w ostateczności - próbują podrasować wyniki wyborów prezydenta Libanu. Wierzyliśmy, że tak zachowują się “rycerze płaszcza i smartfona” w służbie interesów Waszyngtonu. Tym razem, łamiąc wszelkie zasady konspiracji i elementarne zasady zdrowego rozsądku, amerykańscy szpiedzy zdradzili, co ich naprawdę martwi. A martwi ich wprowadzenie na rynek rosyjskich zamienników oprogramowania z zakresu bezpieczeństwa. Zdarzenie to tak bardzo zaniepokoiło amerykańskich szpiegów, że anonimowy przedstawiciel tej grupy podzielił się tą wiadomością z dziennikarzem NBC.

Można by przypuszczać, że Amerykanie powinni się cieszyć, że ruskie buraki (w oryginale: watniki) ze swoją zdewastowaną gospodarką, teraz nawet utracili dostęp do najlepszego na świecie oprogramowania, ale to się nie stało. Dlaczego sprawa ta martwi amerykański wywiad? Może CIA martwi się utratą swojego głównego źródła informacji o Rosji? - Głupio byłoby jednak w ten sposób otwarcie ujawniać swoje źródła. Jak przedstawiciele Microsoftu czy Oracle mają patrzeć w oczy swoich rosyjskich klientów, zwłaszcza klientów z sektora państwowego?

Piszący o sprawie amerykański dziennikarz był zaniepokojony faktem, że amerykański Microsoft został oskarżony o współpracę z amerykańskimi służbami wywiadowczymi. To dlatego Rosja zamierza zamknąć rynek dostaw oprogramowania dla podmiotów państwowych przed amerykańskimi gigantami. Dziennikarze nawet przeprowadzili wywiad z przedstawicielem Microsoftu, który zaprzeczył pogłoskom o współpracy firmy z CIA i otwarcie zadeklarował, że firma nawet w najskrytszych myślach nie dopuszcza możliwości takiej komitywy.

Widać więc, że amerykańscy szpiedzy martwią się o interesy Microsoftu w Rosji zupełnie bezinteresownie. Kto mógłby przypuszczać, że twardziele z CIA mają tak miękkie serca? Że oni martwią się tylko o to, aby rosyjscy urzędnicy mieli dostęp do doskonałego amerykańskiego oprogramowania? - Oto cytat z wypowiedzi urzędnika Microsoftu Dominica Carra: “Nikogo nie szpiegujemy. Nie współpracujemy z żadnym rządem w zakresie szpiegowania innych, nigdy nie będziemy". Kiedy czytam takie deklaracje, to żałuję, że nie widzę twarzy osoby, która je składa. Zdolność do kłamania bez rumieńców na twarzy jest bardzo rzadka.

Dziennikarze NBC wyjawili jeszcze jeden powód do zmartwień amerykańskiej społeczności wywiadowczej, konkurs na zastąpienie zagranicznego oprogramowania administrującego państwowymi bazami danych, ogłoszony przez Rostelekom. Aktualnie rosyjska administracja korzysta z oprogramowania Oracle, spółki podejrzewanej o bardzo bliskie związki z amerykańską administracją, niektórzy dziennikarze twierdzą nawet, że Oracle powstała jako projekt CIA. I znowu krystalicznie uczciwej i czystej amerykańskiej spółce zamyka się drzwi przed nosem, zastępując jej doskonałe produkty rosyjskimi wytworami, które mają działać dopiero w 2017 roku.

To wszystko jest przedmiotem zainteresowania amerykańskich szpiegów i mediów z jednego bardzo ważnego powodu. Niemądrze jest tak się odkrywać. Nawet dziennikarze NBC przyznają, że produkty Microsoftu mogą zostać użyte jako broń cybernetyczna. Mówią jednak, że broń cybernetyczna może wpaść w ręce rosyjskich hakerów, którzy rzekomo w zeszłym roku zaatakowali ukraiński system energetyczny. Microsoft przyznał również, że słabo chronione miejsca w systemie Windows są eksploatowane przez rosyjskich hakerów, wkradających się do oprogramowania w Stanach Zjednoczonych. Wśród zaatakowanych były serwery Partii Demokratycznej, z których wykradziono listy, będące powodem bólu głowy Hillarii Clinton. Ponieważ FBI nie oskarżyła Rosji o włamanie się do serwerów Partii Demokratycznej, to zrobili to przyjaciele CIA z Microsoftu.

 

Znalezione obrazy dla zapytania German Klimenko

Władimir Putin i German Klimenko

Można by spytać zwolenników używania produktów Microsoftu w biurach administracji, czy rzeczywiście ta firma powinna dostarczać oprogramowanie naszym urzędnikom? - Nawet jeśli jesteśmy tak naiwni, aby wierzyć, że oprogramowanie Microsoftu nie ułatwia szpiegowania, to musimy przyznać, że jest ono nieco drewniane. Powinniśmy podziękować dziennikarzom NBC i anonimowym przedstawicielom amerykańskich służb wywiadowczych za ich wsparcie w dziele zastąpienia importowanego oprogramowania produktami rosyjskimi. To kolejny argument za pozbyciem się amerykańskiego oprogramowania z administracji państwowej, tak naprawdę powinniśmy to byli zrobić wczoraj. Dobrze, że zajmuje się tym prezydencki doradca do spraw internetu German Klimenko, znany z krytycznej opinii o zachodnich produktach.

Komentarz: Rusłan Ostaszko

Przekład: Mariusz B.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka