Zygmunt Białas Zygmunt Białas
5379
BLOG

Co się dzieje w Syrii - 30.12.2016.

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Bashar Ja'afari: Próbuję zrobić, co mogę dla swojego kraju i informować media akredytowane przy ONZ. Ale wiecie, co? – Za każdym razem, gdy zaczynam mówić o Syrii, większość dziennikarzy nagle opuszcza salę i znika natychmiast za drzwiami. 

Bashar Ja'afari, Syrian Ambassador to UN.

Przemówienie syryjskiego ambasadora Bashara Ja'afari w Instytucie Schillera przy ONZ:

https://www.youtube.com/watch?v=U3LTTbOYVfU

Część pierwsza przemówienia zamieszczona jest na blog.pl, a także w komentarzach w neon24.pl, linki:

http://zygmuntbialas.blog.pl/2016/12/27/co-sie-dzieje-na-bliskim-wschodzie-27-12-2016/ 

http://zygumntbalas.neon24.pl/post/135882,the-saker-antyczne-zrodla-rusofobii-23-12-2016#comment_1354654

Część druga, przekład z języka angielskiego:

Dziś, po 6 latach mój kraj, Syria ciągle jest ofiarą najokrutniejszej wojny w czasach współczesnych. Ta bezprecedensowa barbarzyńska wojna pokazuje, że terroryzm ma ciągle zapewnione bezpieczne schronienie, ma zapewnione finanse, a często i poparcie rządów różnych państw, i że nowe ideologie rosną jak grzyby po deszczu wszędzie na świecie i też mają duże poparcie.

Czemu o tym mówię? - Ponieważ bez poparcia rządów żadnemu terroryście nie byłoby tak łatwo wylecieć samolotem z Sydney  (Australia), zmienić samolot, wsiąść na inny, dostać pięć wiz, tajlandzką, indonezyjską, kmerską (kambodżańską) i znaleźć się na lotnisku w Turcji. A potem grupa ludzi wita takiego wędrownika radośnie na lotnisku i eskortuje go do turecko - syryjskiej granicy. I tam ktoś daje mu pieniądze i broń, i pomoże dostać się do Syrii. Przecież to nie jest turysta. To nie jest turysta. To jest terrorysta, o którym wywiad australijski dobrze wiedział, zanim ten wyjechał z Australii.

Na nieszczęście zarówno ludzie na Zachodzie, jak i rządy zakładają, że mają za dużo nieprzydatnych obywateli, których chcą się koniecznie pozbyć. I próbują się ich pozbyć, wysyłając do Syrii czy Iraku. Tam będą mogli zabijać Syryjczyków. Ale też i sami mogą być zabici przez syryjskich żołnierzy. Ważne jest jednak, że w końcowym efekcie można się pozbyć wielu ludzi ze społecznego marginesu, którzy są nieprzydatni w społeczeństwie i siedzą w państwowej kieszeni.

Znalezione obrazy dla zapytania syria aleppo

Aleppo dzisiaj

Na początku dobrze szlo, ale niestety, problem zaczął się, gdy ci terroryści zgodnie z planem zabijali Syryjczyków i Irakijczyków, ale nagle niektórzy z nich zmienili zdanie i chcieli wrócić do Australii, Belgii, Paryża, Londynu , Niemiec, USA, Kanady. Powstał duży problem, który zakłócił scenariusz i niejako pokrzyżował plany. Zakładano przecież, że te wyrzutki społeczne nigdy nie powinny wrócić, a tu nagle chcą wracać. I zaczęli wracać.

Zachodnia demokracja nie byłaby w stanie zabronić im powrotu do kraju. No to jakie jest rozwiązanie? - Znaleziono rozwiązanie: brytyjski premier, australijski premier, belgijski premier i francuski prezydent postanowili odebrać tym terrorystom obywatelstwo, jeśli kiedykolwiek będą próbowali wrócić do kraju. Co to oznacza? - Te wyrzutki mają przecież mordować Syryjczyków, dopóki wszystkich nie wybiją. Do kraju nie mają po co wracać. I ten pomysł z odebraniem obywatelstwa bardzo dobrze się sprawdza. Te wyrzutki społeczne nie mogą wrócić do kraju, ponieważ utracili obywatelstwo i nawet prawo do obywatelstwa. Proszę zauważyć, że ci wszyscy premierzy, których wyliczyłem, nie powiedzieli, że jeżeli terroryści wrócą, to ich wezwą do sądu. Nie, tego nie powiedzieli, że ci ludzie będą pociągani do odpowiedzialności karnej. Nawet nie powiedzieli, że ci ludzie są terrorystami.

Wszystko, co ci premierzy powiedzieli, to, że jeśli ten margines społeczny wróci, to się im odbierze obywatelstwo, co w praktyce oznacza: "Odbieramy wam obywatelstwo, ale jesteście dobrymi terrorystami” i jak długo będziecie zabijać Syryjczyków – jesteście dobrymi terrorystami. Ale jeśli wam się zechce wrócić do Paryża, Brukseli, Sydney, to wtedy będziecie złymi terrorystami".

Wczoraj, gdy czytałem wasze zaproszenie na to wielkie spotkanie, wiele szlachetnych pomysłów przyszło mi do głowy, szczególnie dotyczących lepszej przyszłości dla naszych państw, z dala od wojen i konfliktów. Niestety to, co się dzieje obecnie w moim kraju Syrii, zaprzecza wszystkim zasadom człowieczeństwa. Naród syryjski bardzo ucierpiał i dalej cierpi z powodu terrorystycznego ataku na kraj. Ten terroryzm jest popierany przez reżimy takich znanych państw jak Katar, Turcja, Francja i rodzinę wahabitów z Arabii Saudyjskiej.

Nie trzeba chyba tutaj nikomu przypominać o podstawowej roli, jaką odgrywa Arabia Saudyjska w popieraniu terrorystów, którzy popełnili straszne przestępstwo 9/11, o czym wspomniałem na początku. Należy pamiętać też o bardzo niebezpiecznej roli, jaką odegrali fanatyczni archaiczni religijni przodkowie, którzy ciągle inspirują terrorystów do dżihadu i nienawiści do innych grup etnicznych i religijnych na całym świecie.

A to jeszcze inna historia - przepraszam, ale ja lubię opowiadać. Bylem ambasadorem mojego kraju w Indonezji, największym kraju muzułmańskim na świecie: 235 milionów muzułmanów w jednym państwie. Ale to państwo składa się z 17 tysięcy wysp, dlatego nazywamy je Archipelagiem Malajskim. To nie jest jedna wyspa; to jest archipelag, ogromna ilość wysp. Historia jest następująca i ja opowiedziałem ją senatorowi Blackowi w czasie jednego ze spotkań.

Tak było naprawdę: Po przyjeździe do Dżakarty, byłem zaskoczony, że w każdy piątek po modlitwach tysiące młodych dziewcząt i młodych kobiet zbiera się przed ambasadą saudyjską w Dżakarcie. Zapytałem ambasadora Arabii Saudyjskiej: "Panie ambasadorze, o co tutaj chodzi? W jakim celu ci ludzie tu przychodzą i zbierają się przed waszą ambasadą?" - Odpowiedział: "Wie pan, panie ambasadorze, ci ludzie przyprawiają mnie o ból głowy w każdy piątek”.

Te wszystkie kobiety miały na rękach małe dzieci i skandowały jakieś slogany, domagały się praw w lokalnym języku; ja jeszcze wtedy ich nie rozumiałem. Otóż dowiedziałem się wtedy, że wszystkie te kobiety padają ofiarą okrutnego przestępstwa. Mianowicie, biznesmeni z Arabii Saudyjskiej lub saudyjskie religijne kleryki, którzy przybywają na krótki okres do Indonezji, spędzają tam 20, najwyżej 30 dni.

Znalezione obrazy dla zapytania dziewczyny z indonezji

Wyspa Bali (Indonezja) - dziewczyny wracają ze szkoły

Więc ponieważ są bardzo religijni, potrzebują mieć seks z kobietami w Indonezji. Jak to zrobić? - Wybierają się do małych miejscowości na wyspach w Indonezji, odwiedzają biednych, bardzo biednych, ale uczciwych, religijnych ludzi i biorą ślub z 12-, 13-letnimi dziewczynkami, a ich wiano – opłata za ślub wynosi zaledwie 100 dolarów. Więc dają ojcu 100 dolarów, a ojciec daje im córkę myśląc, że oddaje córkę komuś, kto pochodzi z Ziemi Świętej Islamu i jest to prawdziwe wyróżnienie dla rodziny. Facet bierze dziewczynkę na 20 dni, dwa tygodnie, trzy tygodnie, i potem się z nią rozwodzi, zanim wyjedzie, ponieważ już jej więcej nie potrzebuje. Dziewczynka jest w ciąży. Po dziewięciu miesiącach ma małe dziecko, ale ponieważ dziecko nie ma ojca, nie może mieć aktu urodzenia, nie ma żadnych dokumentów identyfikacyjnych i nie można dziecka zarejestrować w biurze ewidencji ludności. Tysiące młodych indonezyjskich kobiet znajduje się w takiej sytuacji każdego roku, każdego miesiąca, każdego tygodnia!

Kiedy zapytałem ambasadora, czy nic się nie da zrobić, i że właściwie coś należałoby zrobić; przecież to rzuca paskudne światło na całą ambasadę. Odpowiedział mi: "Wiesz Bashar, ja mam w ambasadzie pracownika, który jest religijnym attache; jest to człowiek, który zajmuje się sprawami religii, podobnie jak attache do spraw ekonomii, kultury, wojskowości itp. My mamy takie stanowisko jak attache d/s religii. I ten religijny attache ma znacznie większą władzę niż ja".

I to co mi powiedział ten saudyjski ambasador: "Ja nic nie mogę zrobić.
Jestem ambasadorem, ale nic nie mogę zrobić, żeby powstrzymać ten proceder”. - To było w 1999 roku. I w tym samym czasie reżim w Arabii Saudyjskiej wydawał trzy miliardy dolarów rocznie na kreowanie indonezyjskich imamów wahabickich w małych miejscowościach.  Dlatego, na nieszczęście, dziś w Azji Południowo - Wschodniej mamy ten sam ISIL, jaki jest na Bliskim Wschodzie; ten sam jest w Indonezji. To oni przygotowali eksplozję w Bali - jak pamiętacie - i serię wybuchów w 5-gwiazdkowych hotelach w Dżakarcie. Oto kim są Saudowie.

Ja jestem muzułmaninem. I jestem dumny, że jestem muzułmaninem, ale nie mam absolutnie nic wspólnego z tym brudem. Absolutnie nic wspólnego. Mamy nadzieję, że ustawa, która przeszła wczoraj przez Izbę Reprezentantów i przeszła przez Senat już wcześniej, pozwalając rodzinom ofiar 9/11 pozywać do amerykańskiego sądu rodzinę królewską Arabii Saudyjskiej. Królewską? - Znacie tę rodzinę krolewską. Co oni wyprawiają w hotelach Kalifornii i Nowego Jorku.

Mamy nadzieję, że rozpoczynamy nowy rozdział w polityce zagranicznej USA odnośnie walki z międzynarodowym terroryzmem i pociąganiem winnych do odpowiedzialności. Co więcej, ta wojna terrorystyczna przeciwko Syrii jest zgodna z polityką państw zachodnich, a prowadzona jest przez amerykańską i brytyjską administrację. Oparta jest na pogwałcaniu międzynarodowych praw i Karty ONZ i pogwałceniu suwerenności państwa i działa wbrew woli obywateli Syrii i syryjskiego narodu. Ta wojna jest przeciwko interesom Syrii.

Sen. Black wyczerpał temat, ale ja chciałbym tylko dodać, co następuje. Że od początku kryzysu w Syrii w 2011 roku Rada Bezpieczeństwa zgłosiła i przyjęła 16 rezolucji w sprawie Syrii. I mamy teraz 16 rezolucji. Wszystkie zaczynają się w preambule następująco:  "Rada Bezpieczeństwa potwierdza suwerenność państwa syryjskiego, integralność terytorium, niezależność polityczną, zasadę niewtrącania się do wewnętrznych spraw Syrii”. I wszystkie te piękne, puste słowa są w pierwszym paragrafie każdej rezolucji. I kto gwałci te zasady i uświęcone pryncypia? - Ci sami panowie, którzy wnieśli te rezolucje! Ci sami wpływowi ludzie w Radzie Bezpieczeństwa, którzy czytają te prawa – to są ci sami ludzie, którzy je gwałcą.

Jest jeszcze jedna historia. Ja lubię opowiadać historie. Zawsze opowiadam te prawdziwe historie w czasie oficjalnych spotkań. I pewnego dnia w Genewie, kiedy wybierałem się z delegacją Syrii na rozmowy z De Misturą (sekretarz generalny ONZ - specjalny delegat),   to on mnie nazwał 'opowiadaczem’. No więc to, co chcę wam opowiedzieć. Ta historia jest też prawdziwa i bardzo ważna. Opowiem wam co, się stało chronologicznie, by łatwiej zrozumieć to, co chcę przekazać:

W październiku 2012, to znaczy na 5 miesięcy przed tym, zanim ktokolwiek użył gazów trujących w Syrii, aktywiści - nazywani syryjską opozycją - utworzyli w Turcji biuro, które nazwali 'urzędem d/s dokumentacji i udokumentowania użycia broni chemicznej w Syrii'. Pięć miesięcy później, w marcu 2013 roku, ta uzbrojona 'syryjska opozycja' użyła broni chemicznej w ataku na Khan al-Assal – podmiejską dzielnicę Aleppo. Biuro zaś do spraw udokumentowania użycia broni chemicznej w Syrii zostało utworzone w Turcji na pięć miesięcy przed atakiem na Khan al-Assal.

I oto nagle OPCW (organizacja zabraniająca użycia broni chemicznej -Organisation of the prohibition of Chemical Weapons), z siedziba w Hadze (Holandia), uznała to "biuro” jako oficjalną organizację i nadała tej poza-rządowej organizacji oficjalny status doradczy dla OPCW - to znaczy nadali niezawodowej organizacji rangę firmy konsultingowej w sprawach broni chemicznej. Myśmy wtedy zupełnie nie rozumieli, dlaczego to zrobili, ponieważ nie przewidywaliśmy, że za pięć miesięcy stanie się coś, o czym nikt nawet nie pomyślał w październiku 2012.

Pięć miesięcy później bojówkarze z 'opozycji' zaatakowali Khan al-Assal w Aleppo, używając broni chemicznej i zabili 18 oficerów syryjskich. Oczywiście CNN nigdy by o tym nie wspomniał. A tymczasem podczas tego ataku 18 syryjskich żołnierzy i oficerów zostało uduszonych tym gazem. I natychmiast Al Jazeera - kanał telewizji w Katarze zaczęła rozpuszczać wiadomość, że armia syryjska użyła broni chemicznej. Więc z tego wynika, że armia syryjska użyła broni chemicznej przeciwko sobie. I armia syryjska zabiła własnych 18 oficerów i żołnierzy.

Równocześnie seria podobnych ataków miała miejsce w Syrii. Mam wszystkie nazwiska, ale ponieważ wam te nazwiska nic nie mówią, więc nie będę zabierał tu czasu szczegółami. Carla de Ponte, Włoszka, która była członkiem niezależnej komisji śledczej przy ONZ, publicznie przedstawiła wnioski komisji, że to uzbrojone grupy tzw. opozycji użyły broni chemicznej w ataku na Khan al-Assal. Ta wspaniała Włoszka powiedziała, że po tym oświadczeniu natychmiast zwolnili ją z pracy w komisji.

Znalezione obrazy dla zapytania carla de ponte

Carla de Ponte

No i przechodzimy do historii o czerwonej linii, czerwonej linii prezydenta Obamy. Bo znowu po tym ataku w Khan al- Assal w Aleppo otrzymałem instrukcje od swojego rządu tego samego dnia, w którym nastąpił ten atak. W osiem godzin później, osobiście udałem się do biura sekretarza generalnego ONZ Bank Ki-Moona. Poprosiłem go, by pomógł rządowi syryjskiemu: a) zweryfikować, czy chemiczna broń była użyta w Khan al-Assal; b) zidentyfikować winnych.

O te dwie rzeczy osobiście poprosiłem Bank Ki-Moona 21 sierpnia 2013 roku. Facet był bardzo miły, jak zresztą sami wiecie. Poprosił mnie, by dać mu trochę czasu, żeby mógł się skonsultować z dobrymi ludźmi z Rady Bezpieczeństwa. No więc skontaktował się z tymi ludźmi dobrej woli w Radzie Bezpieczeństwa i po trzech - czterech godzinach wrócił do mnie, żeby powiedzieć: "Panie ambasadorze, proszę powiedzieć waszemu rządowi, że pomogę waszemu krajowi w weryfikacji, czy chemiczna bron była użyta czy nie w Aleppo. Ale przykro mi, że nie mogę pomóc w zidentyfikowaniu winnych".

Od pierwszego dnia oni doskonale wiedzieli, kto to zrobił! Oni naprawdę wiedzieli, kto to zrobił. Ale nie chcieli ujawnić winnych. No to powiedziałem: ”Tak, panie sekretarzu generalny, proszę nam chociaż pomóc w zweryfikowaniu, czy broń chemiczna była użyta czy nie”.  Zabrało mu 4 miesiące i 11 dni, by wysłać ekipę śledczą do Syrii , prowadzoną przez szwedzkiego naukowca, dr. Sellstroma. To zajęło mu i Radzie Bezpieczeństwa 4 miesiące i 11 dni, by taką komisję powołać i wysłać do Syrii, by ta zbadała, czy broń chemiczna była użyta w Syrii czy nie. Przecież wiadomo, że ten rodzaj broni wyparowuje. Nie można znaleźć śladu po niej już po paru dniach.

Ale ważniejsze, że po 4 miesiącach i 11 dniach dr. Sellstrom był w Damaszku, kiedy to prezydent Obama wygłosił 20 sierpnia swą słynną mowę i wyznaczył 'czerwoną linię'. Dr. Sellstrom w tym czasie był w Damaszku, by zbadać, co się stało, i był w drodze do Aleppo i Khan al-Assal. Ciągle jeszcze był w hotelu w Damaszku, i właśnie wyszedł, żeby dojść do auta. I nagle usłyszeliśmy, że następny atak przy użyciu broni chemicznej miał miejsce w dzielnicach Damaszku.

Nagle. Nie wiadomo skąd. Zupełnie przypadkowo, nastąpił kolejny atak, ale teraz w dzielnicach Damaszku. To zrobiono po to, żeby skierować uwagę z Khan al- Assal w inne miejsce, ponieważ od samego początku nie chcieli za żadna cenę dochodzenia, co naprawdę stało się w Khan al-Assal. I żeby zapobiec wszelkim dochodzeniom, sprowokowali atak w innym miejscu, by wszyscy zapomnieli o Khan al -Assal i o tym, kto to zrobił.

Zdaniem bardzo ważnych francuskich obserwatorów Georges Malbrunot i Chrystian Chesnot, którzy napisali poważną książkę na ten temat pt. "Na Drogach do Damaszku”. W tej książce napisali, że francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius stal za tym atakiem. To jest francuska książka. Ale CNN nigdy o tym nie wspomni i nigdy nie opowie tej historii. Nigdy nie usłyszycie o tych zdarzeniach w mediach, bo to by potwierdziło dokładność naszej informacji i naszego oświadczenia.

I paradoksalnie - Obama ostrzega i nakreśla czerwoną linię akurat właśnie po 20 sierpnia, kiedy to broń chemiczna była użyta w Damaszku. Całkiem przypadkowo, broń chemiczna była użyta w ataku na Damaszek akurat dzień później, 21 sierpnia? - Tak jakby ktoś chciał powiedzieć: "No wiadomo, panie prezydencie, oni przekroczyli czerwoną linię. Musimy iść ich ukarać. Chodźmy zamordować prezydenta Asada!”. W taki sam sposób jak poprzednio zamordowali Sadama Husejna, Kadafiego i innych. Czy to nie jest śmieszne? Czy rząd syryjski użyłby broni chemicznej akurat w czasie wizyty Sellstroma w Damaszku?

Pewnie mówię za długo... dobrze więc, spróbuję zakończyć. Powiedziałem już, że mogę opowiadać godzinami... Ja naprawdę jestem bardzo wdzięczny wam wszystkim, że daliście mi szansę  opowiedzieć, co się dzieje za kulisami i o tym, o czym mogliście nigdy nie słyszeć. Próbuję zrobić, co mogę dla swojego kraju i informować media akredytowane przy ONZ. Ale wiecie, co? - Za każdym razem, gdy zaczynam mówić w obecności zazwyczaj 50 do 100 reporterów, dziennikarzy ONZ z całego świata... Gdy tylko zaczynam mówić, 50 z nich nagle opuszcza salę i znika natychmiast za drzwiami.

Nie dlatego, że nie chcą mnie usłyszeć, bo wiedzą, co ja mam zamiar powiedzieć. Oni nie chcą pisać o tym, co usłyszeli i nie chcą podawać do publicznej wiadomości. Bardzo dobrze wiedzą, że musieliby napisać o tym, co usłyszeli. Żeby uniknąć kłopotu, bojkotują moje wypowiedzi i mają święty spokój. Mówię teraz o tym, ponieważ zbyt dużo ludzi, zbyt wielu ambasadorów ONZ przychodzi do mnie i mówi: "Wiesz Bashar, masz rację. Twój rząd ma rację. My znamy prawdę, ale nie wolno nam o tym mówić. Ty możesz, niech ci Bóg błogosławi, ale nam nie wolno mówić".

Więc maska opadła. Prawda istnieje. Jeśli troszeczkę poskrobać fasadę, można się natknąć na wiele skandali w ONZ. Skandali. To nie jest miejsce, które zapewnia pokój i bezpieczeństwo; to jest miejsce, gdzie burzy się pokój i niszczy bezpieczeństwo, gdzie destabilizuje się społeczeństwa i burzy harmonię społeczną. To bardzo proste. Bardzo łatwo w ONZ zniszczyć kraj.

Bardzo dziękuję za uwagę. Mam jeszcze dużo rzeczy do powiedzenia, ale szanuję wasz czas i jeszcze raz dziękuję.

Chilling Speech by Syrian Ambassador to UN | Veterans News Now,http://www.veteransnewsnow.com/2016/12/21/chilling-speech-by-syrian-ambassador-to-un/

Przetłumaczyła: Tiamat

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka